"Moje dziecko odebrała z przedszkola policja. Nauczycielki przeszły same siebie"

mamadu.pl 1 tydzień temu
"Nie mogę zrozumieć, czym kierowały się wychowawczynie w przedszkolu. Wyobraźcie sobie, iż zadzwoniły na policję. Moja córka była przestraszona, nie wiedziała, co się dzieje" – czytam w nadesłanym przez panią Marzenę liście. Przyznaję, nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką sytuacją. interesująca jestem, co wy sądzicie o takim zachowaniu kadry pedagogicznej.


Przedszkole, do którego uczęszcza córka naszej czytelniczki, otwarte jest od 6:30 do 17:00. Zgodnie z regulaminem, o 17:00 wszystkie dzieci powinny zostać odebrane przez rodziców. A co w sytuacji, gdy tak się nie stanie?

Sytuacja awaryjna


"Z powodu nieprzewidzianych okoliczności – awarii w pracy, a potem korków na drodze nie zdążyłam odebrać mojej córki o wyznaczonej godzinie z przedszkola. Była 17, a ja miałam do przejechania jeszcze kilka kilometrów. Stałam niemalże w miejscu. I do tego rozładował mi się telefon, nie miałam ładowarki. Pech. Mąż był za granicą, nie było z nim żadnego kontaktu.

W pełni rozumiem, iż placówka ma swoje procedury, jednak to, co mnie spotkało (i moje dziecko), uważam za niedopuszczalne. Zamiast spróbować nawiązać ze mną kontakt w inny sposób (choć nie mam na tę chwilę pomysłu jaki) lub poczekać chwilę dłużej, wychowawczynie wezwały policję.

Gdy dotarłam na miejsce, zastałam przed przedszkolem radiowóz i moją córkę, z którą rozmawiali funkcjonariusze. Nie rozumiem, jak można było narazić ją na tak niepotrzebny stres! Czy naprawdę tak trudno o wyrozumiałość i zdrowy rozsądek? To było zaledwie 30 minut spóźnienia. Ja się w ogóle zastanawiam, czy to zgodne z prawem?" – czytam w nadesłanym liście.

Chciałam poznać odpowiedź na pytanie zadane przez czytelniczkę: "Czy to zgodne z prawem?". Zaczęłam przeszukiwać internet i trafiłam na konto prawniczki Kamili Rengert-Biegańskiej, która w jednym z opublikowanych wpisów wszystko dokładnie wyjaśnia.

Czy to zgodne z prawem?


Jak się okazuje: tak. jeżeli rodzic nie odebrał dziecka na czas, wychowawczynie powinny spróbować skontaktować się z opiekunami lub osobami, które są upoważnione do odebrania malucha z przedszkola. jeżeli nie odbierają telefonu, stosujemy kolejne kroki.

– Każda placówka musi mieć plan działania na takie sytuacje (...). jeżeli to konieczne, poinformuj odpowiednie służby. jeżeli nie masz możliwości kontaktu z rodzicem, wówczas masz możliwość skontaktowania się na przykład z policją – wyjaśnia prawniczka.



Wiem, iż dla rodzica taka sytuacja jest bardzo stresująca. Rozumiem zdenerwowanie, wręcz oburzenie naszej czytelniczki. Jednak wychowawczynie musiały podjąć jakieś kroki. Rodzice nie odbierali telefonów, godzina odbioru dziewczynki z przedszkola minęła. Jedynym najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji był kontakt z policją. Fakt, nauczycielki mogły jeszcze dłużej poczekać, ale za podjęcie takich kroków matka nie powinna mieć do nikogo pretensji.

Idź do oryginalnego materiału