— Doktorze, proszę powiedzieć mi wprost! — głos Kamili drżał, a jej palce wpiły się w krawędź stołu tak mocno, iż kostki zbielały. — Nie mogę dłużej czekać!
Mężczyzna za biurkiem powoli podniósł głowę. Światło lampy odbiło się w jego okularach, ukrywając wyraz oczu. Odłożył długopis i głęboko westchnął.
— Czternaście tygodni ciąży — wypowiedział spokojnie, jakby mówił o prognozie pogody.
Kamila zamarła. Wydawało się, iż powietrze uciekło z jej płuc. Usta zadrgały, ale żaden dźwięk nie wydostał się na zewnątrz.
— Jak… — w końcu wyszeptała, czując, jak coś ściska ją za gardło. — To niemożliwe…
— Możliwe — doktor przycisnął dłoń do kartki, wpatrując się w nią uważnie. — Naprawdę się nie domyślałaś?
Kamila Nowak, szczupła kobieta o krótkich kasztanowych włosach i zmęczonych, ale wciąż błyszczących zielonych oczach, nigdy nie sądziła, iż stanie w gabinecie ginekologa w klinice „Zdrowie Plus”.
Zawsze czuła głęboką niechęć do szpitali. Ostry zapach środków antKamila wybuchnęła płaczem, czując, jak w jej sercu rodzi się nowa, nieznana dotąd miłość, a w dłoni trzymała już klucze od nowego życia – z dzieckiem, które miało być jej największym cudem.