Nie chcę, żeby mama przyjeżdżała w odwiedziny, a ona nalega na wizytę u wnuka

przytulnosc.pl 1 dzień temu

— Do dwudziestego roku życia mama kontrolowała każdy mój krok. Dzwoniła, pisała, zadawała mnóstwo pytań, a choćby sprawdzała moje wiadomości w mediach społecznościowych. O ósmej wieczorem musiałam być w domu, niezależnie od wszystkiego — opowiada 29-letnia Małgorzata.

Małgorzata była wychowywana przez mamę, Annę Marię. Ojca nigdy nie poznała. Matka wspominała, iż zaszła w ciążę z żonatym mężczyzną. Zawarli porozumienie: ona nie zdradzi tej tajemnicy i nie będzie żądała alimentów, a on zrzekł się jakichkolwiek praw do dziecka.

— Nie czułam się pokrzywdzona. Miłości mamy wystarczało mi aż nadto. Może choćby było jej za dużo. Bała się, iż coś mi się stanie albo iż popełnię błąd. choćby na studiach pilnowała, żebym od razu po zajęciach wracała do domu. Moje koleżanki zakładały rodziny, a mama nie pozwalała mi choćby spotykać się z chłopakami — mówi Małgorzata.

W końcu Małgorzata postanowiła wyprowadzić się z domu. Spakowała rzeczy i na jakiś czas zamieszkała u przyjaciółki. Potem poznała Andrzeja. Razem wynajęli mieszkanie i zaczęli wspólne życie. Kiedy zdecydowali się na ślub, Andrzej nalegał, aby Małgosia spróbowała pogodzić się z matką.

— Mama była w szoku. Obrażała mnie, krzyczała i twierdziła, iż Andrzej zrobi mi dziecko i mnie porzuci. Groziła, iż zgłosi mnie na policję. Próbowała też wzbudzać poczucie winy, powołując się na swoje zdrowie, ale ja nie dałam się zmanipulować — wspomina Małgorzata.

Z czasem jednak sytuacja się uspokoiła. Anna Maria zaczęła dostrzegać, iż Andrzej to dobry człowiek. Dowiedziała się, gdzie pracuje, ile zarabia i jak traktuje jej córkę. W końcu zaakceptowała go, a rok później odbył się ślub. Wszystko wyglądało dobrze, ale mama Małgosi nie zrezygnowała z prób kontrolowania jej życia.

— Zaczęła rządzić nie tylko mną, ale i moim mężem. Narzekała, iż lustro źle powiesił, półkę źle przybił, a jego pensja jest za niska. Mnie pouczała, ile razy dziennie mam gotować i sprzątać. Kiedy pojawiła się możliwość przeprowadzki do Gdańska, długo się nie zastanawialiśmy. Spakowaliśmy się w dwa dni i wyjechaliśmy. Mama oczywiście urządziła awanturę — opowiada Małgorzata.

W Gdańsku młoda para gwałtownie się urządziła. Kupili mieszkanie i samochód, a niedługo Małgosia ma zostać mamą. Właśnie wtedy Anna Maria ogłosiła, iż zamierza przyjechać, aby „pomóc” przy wnuku. Ale kto ją o to prosił?

— Powiedzieliśmy jej wprost, iż nie potrzebujemy pomocy. A ona mnie jakby nie słyszy. Twierdzi, iż jest doświadczona, a ja choćby nie trzymałam noworodka na rękach. Już przygotowała wyprawkę i mówi, iż boi się nam zaufać — opowiada Małgosia.

Małgorzata dobrze wie, iż z mamą pod jednym dachem nie będzie mogła spokojnie żyć. Matka będzie wszystko krytykować, rozdawać niechciane rady i psuć atmosferę w domu. Dlatego zdecydowanie sprzeciwia się jej wizycie.

Jak powinna postąpić? Co o tym sądzicie?

Idź do oryginalnego materiału