REKLAMA
Dzieci czują więcej, niż nam się wydaje. jeżeli przygotowania do Komunii stają się nerwowe, napięte i przeładowane oczekiwaniami, dziecko to chłonie. Zamiast więc mówić: „To twój wielki dzień, musisz się postarać", warto zejść z tonu i otwarcie porozmawiać: „Jak się z tym wszystkim czujesz?"- mówi w rozmowie z eDziecko.pl pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska. - To nie czas na stawianie wymagań – to czas na dawanie wsparcia. Dziecko może się bać, cieszyć, stresować, być zagubione i interesujące jednocześnie – to wszystko jest w porządku. Zdania w stylu "Nie przejmuj się" zamykają mu usta. A przecież ono nie potrzebuje wtedy tłumaczeń – potrzebuje rodzica, który po prostu będzie blisko, gotów wysłuchać i pobyć z tym, co trudne - dodała.
Zobacz wideo
"Mamo, gdzie są moje pieniądze z komunii?". Adwokat: Dziecko powinno te pieniądze otrzymać
Ekspertka radzi: wspieraj, nie kontrolujPedagożka zwraca uwagę, iż w trakcie przygotowań komunijnych, jak i samego wydarzenia, często dorośli starają się kontrolować dzieci, nadzorować, by wszystko przebiegło i wyglądało perfekcyjnie. Najmłodsi często czują na sobie ogromną presję, co tylko potęguje stres.Warto pokazywać, co jest dla nas naprawdę ważne. Komunia to nie teatr. To przeżycie duchowe, wspólnotowe. Dzień Komunii to często dla dziecka ogromna kumulacja emocji i napięcia. Wszystko jest inne niż zwykle: strój, miejsce, liczba ludzi, aparat skierowany na twarz. choćby jeżeli dziecko cieszy się z uroczystości, może jednocześnie przeżywać niepokój czy zmęczenie.- przypomina pedagożka. - Rolą rodzica jest być emocjonalną kotwicą – kimś, kto daje poczucie bezpieczeństwa, niezależnie od tego, czy dziecko się wzruszy, zbłądzi w kościele, zapomni, co miało powiedzieć albo po prostu się zmęczy. Nie komentujemy, nie zawstydzamy, nie karcimy. To nie moment na ocenianie, tylko na bycie życzliwym wsparciem - mówi.
Pierwsza Komunia Święta - zdjęcie ilustracyjne Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Wyborcza.pl
Ekspertka zwraca uwagę, iż w takich stresujących momentach (nie tylko podczas komunii, ale także wszystkich innych) najważniejsze są małe gesty. Czasem wystarczy spojrzenie, uśmiech, przytulenie, by dziecko mogło wrócić do równowagi. Przypomina, by dorośli nie zapominali, by nie wymagać od najmłodszych tak dojrzałego zachowania, jak od dorosłych, choćby w trakcie podniosłej uroczystości. - Ono dopiero uczy się świata emocji, a my możemy je w tym mądrze wspierać - podkreśla. Emocje nie kończą się po pierwszej komuniiDorośli często zapominają, iż emocje dziecka nie znikają wraz z zakończeniem mszy pierwszokomunijnej. choćby po przyjęciu dziecko jest wciąż rozchwiane, trudno mu zapanować nad tym wszystkim, co się wydarzyło.Nie oczekujmy więc, iż po mszy czy obiedzie dziecko będzie "grzeczne" i "wdzięczne". Ono potrzebuje czasu, by to wszystko przetrawić – we własnym tempie- wyjaśnia Boćko-Mysiorska i radzi, by w takich chwilach pytać dziecko, jak się czuje i czego potrzebuje.Ile wypada włożyć do koperty z okazji pierwszej komunii i wręczyć dziecku? Zachęcamy do udziału w sondażu. Możesz też pisać: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Zapewniam anonimowość.