"Dziś Halloween, a ja postawiłam, iż nie puszczę córki z koleżankami na zbieranie słodyczy. Nie jestem przeciwniczką Halloween – wręcz przeciwnie, bardzo lubię ten dzień i co roku przygotowujemy się do niego całą rodziną. To świetna okazja, by się trochę poprzebierać i dobrze bawić. Wiem, iż dla mojej córki to także ważne i dlatego moja decyzja boli mnie podwójnie.
Za bardzo sie boję
Do tej pory bawiliśmy w domu, ale córka dorosła i chciałaby w tym roku świętować z koleżankami. Nie dziwi mnie to. Niestety w naszej okolicy Halloween wzbudza wiele emocji. Wiem, iż niektórzy mają do tego święta dystans lub choćby niechęć i to rozumiem.
Niestety zdarza się, iż niektórzy sąsiedzi reagują bardzo negatywnie na dzieci bawiące się w 'cukierek albo psikus'. Słyszałam historie o tym, iż przebierańcy byli ignorowani, wyzywani, a choćby byli traktowani w agresywny sposób. Po prostu nie jestem w stanie zaryzykować, iż moja córka spotka się z taką reakcją.
Gdyby tylko miała pewność, iż nastolatki mogą swobodnie chodzić po domach i cieszyć się Halloween, zmieniłabym zdanie bez wahania. Może powinnam ufać, iż córka jakoś sobie poradzi, ale jako matka po prostu nie mogę tego przeskoczyć: zbytnio się o nią boję. W głębi serca czułabym się winna, gdyby wydarzyło się coś złego. Przecież to przez cały czas małe dzieci.
Nie lubię takich dylematów
W tym roku Halloween w naszej rodzinie będziemy ponownie świętować w czterech ścianach: będziemy wycinać dynie, piec ciasteczka i oglądać filmy. Mimo to obawiam się, jakie będą nastroje, bo przecież jestem 'tą złą, co rujnuje zabawę'. Ciężko wytłumaczyć nastolatce, iż robię to z troski o jej bezpieczeństwo.
To przykre, iż jako matki musimy stawać przed takimi dylematami. Wybierać między frajda i zabawą a troską o bezpieczeństwo… Przykre".