Wakacyjne urodziny
"Moja córka urodziła się w sierpniu, zawsze więc w okolicach jej urodzin jest problem ze zorganizowaniem imprezy. Wszyscy wtedy wyjeżdżają na wakacje i nie ma możliwości zorganizować przyjęcia, na którym pojawią się wszystkie jej koleżanki z klasy. zwykle więc robimy imprezę urodzinową Zuzi na początku września albo pod koniec czerwca. W tym roku zrobiliśmy teraz, tuż po zakończeniu roku szkolnego" – rozpoczyna swój list mama 9-latki.
"Zuzka wymyśliła, iż będzie to przyjęcie nie tylko urodzinowe, ale także z okazji rozpoczęcia wakacji. Kiedy szykowałyśmy listę gości, których córka chce zaprosić, jakoś tak naturalnie wyszło, iż są to przede wszystkim koleżanki z klasy córki. Miałyśmy jednak problem z jedną z dziewczynek. Maja nie jest zbytnio lubiana w klasie. Wszystko dlatego, iż – mówiąc wprost – ma wredny charakter.
Jest o wszystko zazdrosna: od ocen, przez przyjaźnie, na szkolnych przyborach kończąc. Zuzia się z nią nie dogaduje zbyt dobrze, bo Maja przez ostatni rok dokuczała jej z powodu 'zbyt dziecinnego plecaka, z którego wszyscy się śmieją'. Sęk w tym, iż śmieje się tylko ta jedna dziewczynka, a Zuzia czuje się przez nią w jakiś sposób gnębiona" – opowiada dalej mama Zuzi.
Wredna koleżanka bez wstępu na przyjęcie
Kobieta opowiedziała o tym, iż niemiła dziewczynka nie była zaproszona na urodziny jej dziecka: "Już kilkukrotnie rozmawiałam z wychowawczynią córki i rodzicami tej dziewczynki o konflikcie. Rodzice Mai uważają jednak, iż ich córka jest niewinna, a Zuzia nieco przesadza, bo dziewczynki w tym wieku po prostu 'czasem bywają trudne'. Stwierdziłyśmy więc razem z córką, iż Maja nie zostanie zaproszona na urodziny.
Będąc na jej miejscu, nie spodziewałabym się raczej niczego innego, jeżeli świadomie dokuczała i naśmiewała się z mojej córki. Po imprezie, rodzice dziewczynki jednak skontaktowali się ze mną. Zostałam w opryskliwy sposób zapytana, jakim prawem wykluczam ich córkę z klasowej społeczności dziewczynek i iż nie można w ten sposób zachowywać się wobec 9-letniego dziecka.
Argument, iż to urodziny mojej córki i iż to do niej należy decyzja, kogo zaprosi na przyjęcie, nijak nie trafiał do mamy i taty Mai. Usłyszałam, iż takim zachowaniem tylko zaostrzamy konflikt, choć niedawno byli zdania, iż nie ma żadnego problemu w relacjach dziewczynek w klasie. Nie zamierzam przepraszać, iż staram się uchronić córkę przed toksycznymi osobami i negatywnymi zachowaniami" – kończy swój list mama 9-letniej Zuzi.