Obcy Mężczyzna

newsempire24.com 6 dni temu

Cudzy mąż

— Krysia, wybacz, muszę jechać.
— Żona dzwoniła? Jedź, oczywiście. Już się przyzwyczaiłam.

Krysi ciężko było za każdym razem wypuszczać Adama do żony. Tak bardzo marzyła, żeby został na noc. Mogliby pójść do kawiarni, potem oglądać film, otuleni ciepłym kocem. Ona zaparzyłaby mocną kawę…
Lecz to były tylko marzenia. Adam nigdy nie ukrywał, iż jest żonaty, ma syna. Żony nie kocha, trwa przy niej dla dziecka. Czeka, aż chłopak skończy liceum, i dopiero wtedy odejdzie do Krysi.

Krysię nie obchodziła jego żona. Dlaczego miała myśleć o szczęściu obcej kobiety? jeżeli małżeństwo się rozpadło, jeżeli mąż już nie kocha — cóż, trzeba go puścić. Tylko iż Adam to dobry ojciec, nie chce krzywdzić syna rozstaniem.

Nic, jeszcze jej dzień nadejdzie. Za dwa lata syn wyjedzie na studia, i wtedy… Będzie koc, filmy i wspólne życie. Krysia marzyła o córce, swej kopii.

Dwa lata minęły szybko. Czekała, aż Adam spełni obietnicę, ale wciąż znajdował wymówki.

— Rozumiesz, u Magdy mama ciężko zachorowała, zabrała ją do nas. Nie mogę teraz, sam widzisz…

Krysia wzdychała i kiwała głową. Jak długo jeszcze ma czekać? Do emerytury?

Spóźnienie. Awaria cyklu? Kupiła test. Dwie kreski. Może to i lepiej… Trzeba iść do lekarza, niech potwierdzi.

Siedziała w przychodni na końcu korytarza, czekając na swoją kolej. Drzwi się otworzyły, z gabinetu wyszła kobieta z dużym brzuchem. Pod ramię prowadził ją mężczyzna. Nie może być… To Adam. Co się dzieje?

Wyszli na ulicę, nie zauważył Krysi. Weszła do gabinetu.

— Pani źle wygląda, wszystko w porządku?
— Tak… chciałam się przebadać.

Lekarz potwierdził ciążę i pogratulował.

— W pani wieku, pierwsze dziecko po trzydziestce… Ale nic, damy radę. Przed chwilą była pacjentka, czterdziestka, syn w maturalnej klasie, a oni z mężem postanowili mieć córkę. Dobra, kochająca się rodzina — czemu nie?

Krysia uśmiechnęła się grymasem. W głowie wirowały myśli. Jak to możliwe? Po co kłamał, iż odejdzie, skoro sam spłodził dziecko z „nielubianą żoną”? Jak długo zamierzał to ukrywać?

— Lisiczko, dziś nie przyjadę, wybacz…
— Oczywiście. Ja też mam plany.
— Jakie?
— Idę z Anią do klubu. Męczy mnie siedzenie w domu.
— Jaki klub?! Masz ile lat? Nie podoba mi się to!
— Nie mam rodziny, mam prawo. Jesteś cudzym mężem, nie masz prawa mi rozkazywać.

Rozłączyła się. Patrzcie, nie wolno jej do klubu. Ma jak wierna suczka czekać na pana, który robi dzieci, wychowuje je, i tylko czasem wpada po nowe wrażenia. Aż w końcu mu się znudzi.

Dopiero teraz zrozumiała, jaką rolę grała przez te lata. Żonie i dziecku — wszystko, a ona to tylko zapasowe lądowisko. Nie obchodziło go, iż czas ucieka, iż powinna rodzić. No cóż, teraz będzie miała własne dziecko.

Adam przyjechał bez zapowiedzi. Płakał. Powiedział, iż podczas porodu żony dziecko zmarło — córeczka, choć wszystko zapowiadało się dobrze. Żona oszalała z żalu, nie wie, co robić.

— Masz być przy żonie, Adamie. To wasze wspólne nieszczęście. Po co jeździłeś do mnie, skoro było wam dobrze? Po co kłamałeś?
— To kara Boża… Odebrał mi córkę przez ciebie.
— Nie pleć głupot. Tylko ty jesteś winien. Kłamałeś żonie, kłamałeś mi… Bądź teraz mężczyzną, wróć do niej.
— Rozumiesz, kocham was obie… Każdą inaczej. Nie potrafię wybrać.
— Idź, Adam. I nie wracaj.

Zamknęła drzwi i rozpłakała się. Żal jej było siebie i jego żony, która straciła dziecko. niedługo sama zostanie matką i rozumiała ten ból.

Adam dzwonił kilka razy, przyjeżdżał pijany, ale go odpędzała. Nigdy się nie dowiedział, iż Krysia urodziła syna — jego syna. Wpisała go pod swoim nazwiskiem, w rubryce „ojciec” zostawiając pustkę. Chłopiec, Marek, był żywym portretem Adama… cudzego męża.

Według statystyk, około 10% mężczyzn odchodzi od żon dla kochanek. I około połowa wraca. Ile kobiet czekało daremnie, gdyż żonaty mężczyzna nigdy nie spełnił obietnicy…

Idź do oryginalnego materiału