Wychowana przez niegotowych na rodzicielstwo rodziców, pozbawiona czułości, nie potrafiła później dać jej innym. Gdy została matką, wybrała to, co wówczas było niewybaczalne: oddała dziecko pod opiekę ojca. Agnieszka Osiecka, choć przez wielu wielbiona za słowa, które pisała, przez lata płaciła wysoką cenę za decyzję, którą podjęła w imię dobra dziecka. O tym, jak z dziewczynki "starej maleńkiej" wyrasta kobieta, która nie przystaje do żadnego ze znanych schematów, Magdalena Wojciechowska z weekend.gazeta.pl porozmawiała z Karoliną Felberg, autorką biografii "Osiecka. Rodzi się ptak".
REKLAMA
Zobacz wideo Kobiety nie rodzą, bo mężczyźni nie nadają się na ojców
Podły ojciec i nieporadna matka. Dzieciństwo, które nie zostawia śladów, tylko rany
Agnieszka Osiecka dorastała w rodzinie, która z zewnątrz wyglądała na funkcjonalną. Było mieszkanie, edukacja, sport, wakacje, ale emocjonalnie? Pustynia. Ojciec, choć traktował ją jak królewnę, nie umiał dać ciepła. Matka ograniczała i nie pozwalała jej odejść. Osiecka sama mówiła o "psychicznych torturach". W tym emocjonalnym trójkącie nie było miejsca na dziecięcą beztroskę, a Agnieszka od wczesnych lat funkcjonowała jako dorosła. Wychowywała się w rodzinie atomowej, bez rodzeństwa i bez przestrzeni do ucieczki.
Dlaczego Osiecka zostawiła dziecko? Opinia publiczna wypominała jej to przez lata
Gdy Osiecka została matką, wiedziała, iż nie da rady pogodzić roli twórczyni i opiekunki. Wybrała to, co uznała za lepsze dla dziecka. Agata zamieszkała z ojcem. Dla poetki oznaczało to publiczne napiętnowanie. Społeczeństwo nie chciało zrozumieć, iż wieczorami Osiecka pracuje, podróżuje, tworzy i iż ojciec dziecka, Daniel Passent, jest równie kochający, a co ważne dyspozycyjny. W oczach wielu pozostawała jednak "złą matką".
Dziedziczenie bez instrukcji. I odwaga, by wybrać inaczej
Osiecka nie znała czułości, nie widziała zdrowych relacji. Schematy wyniesione z domu powielała nieświadomie. Żyła między pragnieniem wolności a poczuciem winy. Kiedy wyprowadzała się do partnerów, matka sprowadzała ją z powrotem. W końcu sama stała się matką, ale inaczej, niż oczekiwano. Dziś coraz więcej kobiet staje przed podobnym wyborem, a mimo to rzadko mówi się o tym bez oceny. Osiecka zapłaciła za swoją decyzję wysoką cenę, ale otworzyła drzwi nie tylko kobietom. Bo dzięki niej łatwiej dziś zobaczyć w mężczyznach pełnoprawnych rodziców.