Pierwsze małżeństwo po 55-tce: mój spóźniony książę z bajki

newsempire24.com 3 dni temu

Pierwsze małżeństwo w wieku 55 lat: mój spóźniony mąż

Mój późny mąż Pierwszy raz wyszłam za mąż, gdy miałam 55 lat Minęło już pięć lat od naszego ślubu Teraz mam 60, a on 65 Nic dziwnego, iż pobraliśmy się tak późno dziś wszystko jest możliwe. Zdziwienie budzi jednak fakt, iż to było pierwsze małżeństwo zarówno dla mnie, jak i dla niego. I wyobraźcie sobie, ja nigdy nie planowałam wychodzić za mąż!

Kiedy byłam młodsza, jeszcze przed dwudziestką, bardzo zranił mnie chłopak, którego kochałam. Nazywał się Waldemar. Zostawił mnie w piątym miesiącu ciąży Na początku, Boże odpuść, myślałam choćby o odebraniu sobie życia, ale potem wzięłam się w garść i przysięgłam, iż nigdy nie wyjdę za mąż. Nie chciałam, żeby jakiś łajdak znów uciekł przy pierwszej lepszej okazji. I dotrzymałam słowa. Moja córka dorosła, wyszła za mąż, urodziły się wnuki, a ja jak uparty osioł trwałam w samotnym życiu.

I nie powiem, żeby mężczyźni nie proponowali małżeństwa było ich całkiem sporo! Ale mój charakter miał tę cechę: jak już coś postanowiłam, to nie było odwrotu. Jednak życie samotnej kobiety zrobiło mnie trochę mniej kobiecą i bardziej szorstką. Ale los to kapryśna pani

I teraz opowiem, jak to się stało, iż jednak stanęłam przed ołtarzem. Gdy przeszłam na emeryturę, jak każdy szanujący się emeryt, postanowiłam zająć się ogródkiem. Po rodzicach został mi mały domek letniskowy z kawałkiem ziemi. Dojeżdżałam tam pociągiem podróż trwała nieco ponad godzinę, więc zawsze zabierałam ze sobą gazetę z krzyżówkami, żeby czas szybciej zleciał.

Pewnego razu na jednej ze stacji wsiadła para (pewnie małżeństwo) i niski, starszy pan. Na początku wszyscy milczeli. Aż nagle usłyszałam cichy głos kobiety:

Waldemarze, może wpadniemy do dzieci, pomożemy? Przecież jesteś ojcem

Ale wtedy turkot pociągu przerwał gniewny głos jej męża:

Co ty, głupia, chcesz, żebym się przed tymi kretynami płaszczył?!

Potem posypały się takie obrzydliwości pod adresem żony i dzieci, iż mimowolnie spojrzałam na swoich sąsiadów. Mój wzrok zatrzymał się na twarzy właściciela tego paskudnego głosu i zamarłam. To był Waldemar! Ten sam Waldemar, który lata temu zostawił mnie w ciąży! Wcale się nie zmienił, tylko rysy twarzy zeszpeciły się z wiekiem i złością. Był tak samo wielki jak za młodu. Waldemar oczywiście mnie nie poznał, ale wyłapiąc mój wzrok, warknął:

Czego się gapisz?! Odwróć się, bo dostaniesz w ryj!

Zdrętwiałam. Ręce i nogi odmówiły posłuszeństwa czy to ze zdumienia, czy ze strachu.

I wtedy stało się coś nieprawdopodobnego. Ten mały starszy pan, który siedział naprzeciwko, stanął zdecydowanie między mną a Waldemarem i powiedział twardym, pewnym głosem:

jeżeli nie przestaniesz obrażać kobiet, będziesz miał ze mną do czynienia. Facet, który tak mówi do kobiet, jest dla mnie zerem. Złamię cię jak zapałkę!

Serce podskoczyło mi do gardła! Jaka zapałka?! Przecież Waldemar zmiażdżyłby go jednym palcem! Już chciałam bronić mojego obrońcę, gdy nagle Waldemar się skurczył, wtulił ramiona i coś niewyraźnie zamruczał Wtedy zrozumiałam, iż ten wielki bohater-wrzaskun jest silny tylko wobec kobiet. A przed prawdziwym odważnym mężczyzną natychmiast się poddaje. I dla takiego (brakuje słów!) zmarnowałam tyle lat życia? W oczach zabłysły mi łzy. Wszystko stało się tak szybko, jak w filmie, gdzie trzydzieści lat mija w sekundę.

Waldemar z żoną wysiedli po dwóch przystankach, a ja się rozpłakałam W środku było pusto i nieswojo.

choćby łzy nie psują Pani uroczego spojrzenia uśmiechnął się mój obrońca. Teraz wcale nie wydawał się już małym staruszkiem. Przede mną siedział odważny i mądry człowiek. Nazywał się Stanisław Kowalczyk, były żołnierz, emerytowany weteran. Tak poznałam mojego przyszłego późnego męża I wtedy zrozumiałam, iż po raz pierwszy od wielu lat chcę wyjść za mąż. Chcę znów poczuć się kochaną kobietą.

I tak się stało.

Jesteśmy ze Stanisławem bardzo szczęśliwi. Życie mądrze układa wszystko na swoje miejsca. I nie ma znaczenia, w jakim jesteś wieku. Bo choćby jesień życia może być pełna miłości i ciepła

Idź do oryginalnego materiału