Bycie rodzicem to ciężka harówka
Rodzice, którzy tak jak ja mają pod swoim dachem choćby jednego przedszkolaka, dokładnie zrozumieją mnie, kiedy powiem, iż są dni, kiedy już o 17:00 marzę, by moi synowie poszli spać. Ogrom obowiązków, jakie ma każdy dorosły, np. praca zawodowa, ogarnianie domu, zakupy, gotowanie i opieka nad dziećmi, to tak wiele, iż każdemu z nas należy się czasami popołudnie, podczas którego bez wyrzutów sumienia będziemy mogli odpocząć.
Dla mnie to chwila z kubkiem herbaty i książką, ale dla kogoś innego może to być seans ulubionego serialu, samotny spacer, wyjście do kina albo na siłownię. Kiedy jednak zdarzy nam się, iż jesteśmy wykończeni i faktycznie decydujemy się na relaks, część rodziców odczuwa wtedy wyrzuty sumienia. Myślą o tym, jak złymi są opiekunami, bo zamiast wyjść z dzieckiem na plac zabaw lub do sali zabaw, zalegli na kanapie pod kocem. O tej presji, jaką często narzucamy sobie sami, napisała w portalu Threads użytkowniczka o nicku tamta_milena.
W swoim poście kobieta opisuje: "[...] byłam tak zmęczona po pracy, ugotowaniu obiadu i wstawieniu prania, iż ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam to aktywność dla młodej na placu zabaw. Cały dzień była w przedszkolu pomiędzy trzydziestoma dziećmi, więc byłam pewna, iż jedyne czego wieczorem ona i ja potrzebujemy, to jej samodzielna zabawa lub bajki/filmy dla dzieci. Serio, my rodzice też potrzebujemy odpoczynku. Po 8h pracy mało kto ma ochotę na rolę animatora dla dziecka" – przyznaje użytkowniczka.
Kobieta na początku wpisu zaznaczyła, iż już dawno nie jest mamą przedszkolaka, ale doskonale pamięta te wyrzuty sumienia i presję, którą sama sobie narzucała.
Dziecko nie musi mieć ciągle zajęć
Czy dziecko musi być aktywne przez cały dzień? Przedszkole samo w sobie jest intensywnym środowiskiem, więc nie trzeba kilkulatkowi codziennie zapewniać jeszcze popołudniowych atrakcji. Jasne, jeżeli raz w tygodniu chodzi na zajęcia dodatkowe, to jest to w porządku. Ale spędzanie czasu w domu czy w ogrodzie bez jakiegoś konkretnego celu też jest okej. Wtedy dziecko ma szansę na samodzielną zabawę, ćwiczenie wyobraźni i kreatywności podczas wymyślania sobie zajęć.
W przedszkolu dzieci uczą się funkcjonowania w grupie, zdobywają nowe umiejętności i mają czas na zabawę. Po całym dniu w takim miejscu one też chcą się wyciszyć i spędzić czas ze swoimi zabawkami. Rodzic ma prawo zdecydować, iż nie będą organizować kolejnych aktywności po powrocie do domu. Przeciwnie – czas na spokojną zabawę lub wspólne oglądanie bajki może być równie cenny i rozwijający.
W dobie mediów społecznościowych wielu rodziców odczuwa presję, by spełniać nierealistyczne oczekiwania. Widzimy zdjęcia idealnej rodziny, która codziennie jest na placu zabaw, w kinie, na dodatkowych zajęciach. Wtedy często odczuwamy wewnętrzne poczucie winy, iż sami czasami po prostu nie mamy na to siły. Warto jednak pamiętać, iż to, co widzimy w sieci, zwykle nie odzwierciedla rzeczywistości. To tylko jakiś wycinek z życia osoby publikującej.
Dajcie sobie luz
Codzienne wyjścia na plac zabaw, zapisywanie na dodatkowe zajęcia czy kreatywne zabawy nie są miarą dobrego rodzicielstwa. Przeciwnie, dawanie sobie i dziecku przestrzeni na zwykłe, spokojne chwile jest równie istotne.
Czasem najlepsze, co możemy dać kilkulatkowi, to po prostu nasza obecność, choćby jeżeli oznacza to wspólne leniuchowanie na kanapie. Można też spróbować rodzicielstwa horyzontalnego, o którym pisałam ostatnio. Polega ono po prostu na tym, iż ty leżysz i odpoczywasz, a dziecko obok bawi się. Brzmi genialnie, prawda?
Odpoczynek jest niezbędny nie tylko dlatego, iż dzięki niemu jesteśmy lepszymi rodzicami. Jest najważniejszy dla zdrowia psychicznego rodzica. Pamiętaj o tym następnym razem, kiedy będziesz czuła presję i wyrzuty sumienia, iż leżysz na kanapie z herbatą, zamiast ganiać za swoim kilkulatkiem po placu zabaw ;-)