Posprzątała pokój córki, bo 12-latka "jest taka zmęczona". A pomyślała o konsekwencjach?

mamadu.pl 1 miesiąc temu
Bałagan w pokoju nastolatka to temat, który wielu rodzicom spędza sen z powiek. Ubrania porozrzucane na podłodze, książki walające się na biurku, talerze po przekąskach zostawione w kącie – taki widok to codzienność (niestety). W mediach społecznościowych znalazłam filmik opublikowany przez Audrey Barton i zaniemówiłam.


Szkoła, nauka, zajęcia dodatkowe, a do tego burza hormonów i presja rówieśników – co jak co, ale nastolatki nie mają łatwo. I nie ma tutaj co polemizować. I choć od najmłodszych lat uczymy dzieci sprzątania, dbania o wspólną przestrzeń i wpajamy im, czym jest odpowiedzialność, to nie zawsze odnosimy sukces. Bo chyba nie skłamię, jeżeli napisze, iż wygląd pokoju nastolatka odzwierciedla jego stan emocjonalny.

Co za bałagan?!


Pokój nastolatka/nastolatki poznamy z daleka: niepościelone łóżko, porozrzucane książki, ubrania na krześle i bałagan na biurku. Oczywiście zdarzają się wyjątki, bo jak wiadomo, to one potwierdzają regułę.

Są tacy, co twierdzą, iż nieporządek jest oznaką kreatywności, artystycznej duszy czy bujnej wyobraźni, jednak chyba większość rodziców za tym nieładem i rozgardiaszem nie przepada. W nieuprządkowanej przestrzeni trudniej się skupić, odrobić lekcje, znaleźć wewnętrzny spokój czy chociażby odpocząć.

"Posprzątaj pokój. Zrób coś z tym bałaganem. Odnieś talerze do kuchni" – powtarzamy jak mantrę. Z jakim skutkiem? Ano różnym. Rzadko kiedy stajemy na podium i możemy świętować sukces. Kiedy opadamy z sił i nie mamy ochoty toczyć dalszej walki, machamy ręką, odpuszczamy i dajemy za wygraną. "Chcesz siedzieć w tym bałaganie, to siedź" – myślimy i odwracamy się na pięcie.

Niecodzienne podejście


Audrey Barton, amerykańska influencerka, organizatorka przestrzeni opublikowała w mediach społecznościowych filmik, który wzbudził poruszenie internautów. Tysiące wyświetleń, setki komentarzy i mnóstwo emocji. Nietypowe podejście Amerykanki daje do myślenia.

Audrey pokazała pokój swojej córki, w którym delikatnie pisząc, panował rozgardiasz. Następnie podwinęła rękawy i zabrała się za sprzątanie. Zajęło jej to 29 minut.



Pozbierała brudne ubrania, wyrzuciła śmieci, odkurzyła, wytarła kurze i sprawiła, iż w pokoju zapanował zupełnie inny klimat. Dlaczego to zrobiła?

"Moja córka ostatnio bardzo ciężko pracuje. O 6 rano idzie na trening, potem szkoła... więc naprawdę chciałam ją zaskoczyć, sprzątając jej pokój" – czytamy.

Pod filmikiem pojawiło się mnóstwo komentarzy i ku mojemu zaskoczeniu większość z nich ma pozytywny wydźwięk.

"Jesteś słodką i troskliwą mamą. Jaka była jej reakcja?" – pisze jedna z kobiet.

"Jesteś wspaniałą mamą" – dodaje kolejna.

"Nie ma nic złego w pomocy i sprzątaniu pokoju dziecka" – czytamy.

Tuż po obejrzeniu filmiku, w mojej głowie pojawiły się mieszane uczucia. "Mama sprząta pokój córki? Oszalała?" – pomyślałam. Jednak kiedy podeszłam do tego na spokojnie i przypomniałam sobie, jak burzliwe, szalone i zabiegane było moje nastoletnie życie, zrozumiałam, iż to naprawdę miły gest w kierunku dziecka.

Idź do oryginalnego materiału