**Opóźnione macierzyństwo: jak wiosna przypomniała o grzechu, którego nie można zapomnieć** Nigdy specjalnie nie pragnęłam drugiego dziecka. Z Krzysztofem mieliśmy już siedmioletniego urwisa, Jacka, i nie miałam ochoty wracać do nieprzespanych nocy, pieluch, kolek i dziecięcych histerii. Tym bardziej, iż moja kariera wreszcie nabrała tempa – pojawiły się perspektywy, podróże, ludzie, z którymi było lekko, […]