"Propaganda, której się nie dam…". Czyli 10 nieprawd o rodzicielstwie

mamadu.pl 1 dzień temu
Rodzicielstwo to niekończącą się lekcja – miłości, cierpliwości, ale też mierzenia się z oczekiwaniami. I choć coraz więcej mówi się o świadomym, bliskim wychowaniu, wciąż krążą wokół nas głęboko zakorzenione mity, które są daleki od autentyczności.


Jenilee Mullin i Greg Mullin wspierają na drodze rodzicielstwa rodziców na całym świecie. W ostatnim czasie opublikowali listę nieprawd, które nie są już aktualne w świadomym rodzicielstwie, do którego każdy z nas (mam nadzieję) aspiruje.

Propaganda…


1. "Dzieci muszą się nauczyć, kto tu rządzi".

To nie armia – to relacja. Dzieci nie potrzebują dominacji, tylko bezpieczeństwa, współregulacji i poczucia więzi. Walka o władzę nie uczy szacunku – ona buduje strach. A strach nie sprzyja rozwojowi, tylko zamyka i oddala.

2. "Rozpieszczasz je, jeżeli jesteś zbyt miękki".

Nie, jeżeli jesteś czuły – jesteś bezpieczny. Regulacja to nie to samo co pobłażliwość. Można być jednocześnie ciepłym i stanowczym. Granice mogą (i powinny) być pełne szacunku. To właśnie bezpieczeństwo – nie kontrola – tworzy fundament zdrowego rozwoju.

3. "Oni po prostu tobą manipulują".

Płacz, wybuch, rozpad dziecka to nie strategia, by cię przechytrzyć. To sygnał przeciążenia. Dziecko nie kontroluje ciebie – ono samo czuje, iż traci kontrolę. Potrzebuje wtedy twojej obecności, nie podejrzliwości.

4. "Zachowaj spokój, bez względu na wszystko".

Brzmi pięknie, ale… często zamienia się w wewnętrzne duszenie emocji i poczucie, iż trzeba być idealnym. Zamiast udawać spokój, uczmy dzieci, jak zdrowo uwalniać emocje – to ważniejsza lekcja niż milczenie za wszelką cenę.

5. "Dobrzy rodzice nigdy nie krzyczą".

Prawda jest taka: każdy ma granice swojej regulacji. choćby najbardziej świadomy rodzic czasem podniesie głos. Ważniejsze od "nigdy nie krzyczeć" jest to, co robimy potem. Naprawianie relacji, przepraszanie, powrót do kontaktu – to właśnie jest prawdziwa siła dorosłego.

6. "Kary uczą dyscypliny".

Kary uczą często czegoś zupełnie innego: lęku przed porażką, wstydu, zamknięcia się w sobie. Dyscyplina to nie kara – to nauka. A najlepiej uczy się przez więź i relację. Kontakt to najskuteczniejsze narzędzie wychowawcze.

7. "Jesteś dorosłym. Zachowuj się jak dorosły".

Bycie dorosłym to nie brak emocji. To umiejętność ich przeżywania i regulowania. Udawanie, iż wszystko mamy pod kontrolą, tylko wzmacnia dystans. Autentyczność i równowaga emocjonalna są dużo dojrzalsze niż sztywna fasada.

8. "Nie poddawaj się… nigdy się nie nauczą".

Odpowiadanie empatią nie jest poddaniem się – to właśnie obecność. To różnica między uległością a dostrojeniem. Dziecko potrzebuje być usłyszane, nie "pokonane". Wtedy naprawdę się uczy – nie z lęku, ale z relacji.

9. "Najpierw napraw zachowanie".

Zachowanie to tylko powierzchnia – pod spodem jest układ nerwowy, który woła o pomoc. jeżeli skupiasz się tylko na zachowaniu, ignorujesz całą historię, która się za nim kryje. Dzieci nie "zachowują się źle" bez powodu – zachowują się w zgodzie z tym, co przeżywają.

10. "Jesteś ich rodzicem, a nie przyjacielem".

To fałszywa opozycja. Bliskość nie przekreśla granic. Można być liderem i jednocześnie kimś, komu dziecko ufa, kogo szanuje i z kim chce rozmawiać. Relacja zaufania nie jest słabością – jest podstawą skutecznego rodzicielstwa.

Nie wszystkie hasła, które słyszeliśmy jako dzieci, musimy przekazywać dalej. Mamy prawo je zakwestionować. Mamy prawo wychowywać inaczej – z czułością, świadomie, bez wstydu. Bo to nie uległość, a odwaga – budować rodzicielstwo oparte na szacunku, nie strachu.

Idź do oryginalnego materiału