Przestałam mówić "uspokój się". Teraz robię to i patrzę, jak dziecko się wycisza

mamadu.pl 21 godzin temu
Dzieci silnie przeżywają różne emocje – radość, złość, strach czy frustrację. Czasem nie umieją ich nazwać ani pokazać inaczej niż krzykiem, płaczem albo wycofaniem. W takich chwilach warto mieć pod ręką coś prostego, co pomoże im się uspokoić.


Złość i płacz to nie problem – to komunikat


Stres, napięcie, wybuchy złości – to nie tylko domena dorosłych. Dzieci także doświadczają całego wachlarza emocji: od euforii po frustrację, od ekscytacji po lęk. Różnica polega na tym, iż my – dorośli – mamy już pewne mechanizmy, które pozwalają nam sobie z nimi radzić. Dzieci dopiero się tego uczą. I właśnie dlatego tak często ich emocje aż "kipią".

Maluchy krzyczą, rzucają się na podłogę, płaczą, zamykają w sobie. To normalne. To nie znaczy, iż z dzieckiem "jest coś nie tak". To znaczy, iż ono nie wie jeszcze, co zrobić z emocją, która nagle rozsadza je od środka. W takich momentach nie zawsze pomogą słowa typu "uspokój się" czy "nie ma powodu do płaczu" – wręcz przeciwnie, mogą one tylko pogłębić frustrację. Właśnie dlatego warto mieć pod ręką coś... fizycznego. Coś, co "przejmie" emocje dziecka i pomoże mu je rozładować.

Piłeczka z balona i mąki – hit u nas w domu


Trafiłam ostatnio na bardzo prostą metodę na portalu gozen.com i... muszę przyznać – to działa. Chodzi o piłeczkę antystresową. Może to być klasyczna piłeczka, którą możecie kupić w sklepie, ale możecie też zrobić ją samodzielnie w domu: wystarczy balon i mąka lub ryż. Wypełniacie, zawiązujecie – i gotowe. Mój syn sam ją zrobił, co już samo w

sobie było dla niego angażujące i uspokajające.

Gdy widzę, iż zaczyna się denerwować – bo coś mu nie wychodzi lub jest zmęczony – podchodzę i mówię: "Ściśnijmy razem tę piłeczkę". Bez moralizowania. Następnie ściskamy ją razem. Czasem on sam. A po chwili – zupełnie jakby ktoś spuścił powietrze z napiętego balonika – emocje puszczają.

To zabawka, która ma naprawdę realny wpływ. Fizyczne działanie (ściskanie) pomaga


przekierować uwagę, rozładować napięcie mięśniowe i skupić się na czymś prostym, bezpiecznym. To też daje dziecku sygnał: "twoje emocje są ok, jesteśmy razem, damy radę".

Czy to rozwiąże każdy kryzys?


Oczywiście, iż nie. Ale często wystarcza, by przerwać spiralę złości lub paniki. Dlatego dziś w mojej torbie zawsze jest mała, miękka piłeczka. I polecam to każdemu rodzicowi.

Nie musimy zawsze mieć na wszystko gotowych odpowiedzi. Czasem wystarczy mieć w kieszeni coś, co pomoże dziecku odzyskać równowagę. Ściśnijcie razem piłkę. To mały gest, a może zdziałać naprawdę dużo.

Źródło: gozen.com


Idź do oryginalnego materiału