"Ja rozumiem, iż to plac zabaw. Że dzieci dokuczają wam na co dzień w domu. Że chodzicie z nimi do galerii, żeby ludzie, którzy nie mają dzieci, też musieli się solidarnie z Wami pomęczyć. Ale na litość boską. Puszczanie dzieci samopas, pozwalanie im na absolutnie wszystko to delikatna przesada" – można było przeczytać we wpisie na jednej z lokalnych grup. W ciągu kilku godzin post skomentowało ponad 300 osób oburzonych osób, ale ich zdania były mocno podzielone.
Zbyt dzikie dzieci?
W obszernym wpisie autor zaznaczył, iż dzieci bawiące się w galerii wpadają na ludzi, wszędzie biegają, podchodzą do szyb i restauracji, także krzyczą i piszczą, a rodzice "w telefonach i udają, iż to nie ich". Przypomniał również, iż przecież niektórzy przychodzą popracować, a inni odpocząć po pracy i coś zjeść. Głośne dzieci im przeszkadzają.
Sarkastycznie zaznaczył, iż niby mogą iść gdzieś indziej, ale są i tacy, którzy pracują w galerii i pójść już nie mogą. Przecież oprócz zmęczenia spowodowanego pracą, ogólnym hałasem w galerii, klientami, "muszą słuchać przez osiem godzin ciągłego pisku waszych wspaniałych pociech" – sugerował.
"Dzieci to nie chów klatkowy. A o ile nie potraficie z nimi rozmawiać i wytłumaczyć im, iż przeszkadzają wszystkim w promieniu 100 metrów, to może nie powinniście być rodzicami. Albo nie wychodźcie do miejsc publicznych" – zakończył swój wpis anonimowy internauta.
Nie dogodzisz wszystkim
Część osób przyznała, iż ich także męczy zarówno zachowanie dzieci w miejscach publicznych, jak i beztroskie podejście rodziców do całej sytuacji. Ci sami się relaksują i nie zwracają uwagi na to, iż zachowanie ich dzieci może komuś przeszkadzać.
Szczery do bólu wpis nie przypadł do gustu jednak wszystkim. Choć niektórzy choćby zgadzają się z tym, iż dzieci w galeriach są zbyt głośno, to nie spodobała im się forma, w jakiej anonimowy internauta wypowiadał się dzieciach i ich matkach. Uznali jego słowa za niepotrzebnie obraźliwe. Ich zdaniem można było napisać to samo, ale znacznie grzeczniej.
Dzieci to tylko dzieci
Gros internautów przypominało "przeciwnikom dzieci", iż przez cały czas mowa o placu zabaw. Ich zdaniem to miejsce dla najmłodszych i mają prawo tam biegać, skakać i krzyczeć, bez względu czy jest zlokalizowane pod blokiem, czy też w centrum handlowym. Zasugerowali także, iż jeżeli ktoś potrzebuje ciszy i spokoju, to raczej nie powinien jej szukać w takim miejscu.
Niektórzy, choć się z tym zgadzają, mają małe "ale". Uważają, iż rodzice choć w minimalnym stopniu powinni reagować na to, co robi ich dziecko, bo te miewają naprawdę szalone pomysły.