Przyjaciółka żony zniszczyła mu urlop. "Kobiety, dlaczego nam to robicie?"

mamadu.pl 1 dzień temu
To miał być romantyczny wyjazd. Pierwszy od lat bez dzieci, jak za czasów narzeczeństwa. Ale zamiast tylko we dwoje, spędzili go we troje – z przyjaciółką żony. "Dzwoniła codziennie, bo uznała, iż jej kolejna życiowa drama są ważniejsza niż nasz komfort" – pisze w liście pan Dawid. Ale pretensje ma nie tylko do przyjaciółki.


Dawid i Ania na wakacje do Chałup jeżdżą od lat. Oboje kochają to miejsce. Także dlatego, iż to właśnie tam się poznali. I gdyby nie pretensje rodziny, to na tamtejszej plaży wzięliby ślub. Ulubionego kempingu nie porzucili, gdy urodziły im się dzieci. 10-letnia dziś córka i o rok młodszy syn też są fanami Chałup.

Romantycznie, bo tylko we dwoje. Do czasu...

Ale w tym roku wyjazd do Chałup miał być inny. Podzielony na dwa etapy. W sierpniu, jak zwykle, wyjazd całą rodziną na dwa tygodnie. Ale Ania i Dawid postanowili, iż wcześniej wyjadą tam też tylko we dwoje. Żeby sobie przypomnieć, jak to było, gdy nikt co chwila nie wołał do nich mamo i tato. To miał być ich pierwszy wyjazd bez dzieci od dawna.

"Rodzice Anki uznali, iż taki wyjazd nam się przyda. I choćby zaproponowali, iż oni w tym czasie przygarną wnuki i gdzieś z nimi wyjadą. A my w zamian obiecaliśmy, iż może się postaramy o kolejnego wnuka, żeby dziadkowie się nie nudzili na starość" – wspomina w liście Dawid.

Pierwszy dzień wakacji we dwoje był perfekcyjny. Wszystko jak za dawnych lat, może poza tym, iż pogoda nie pozwoliła im nocować na plaży. Romantyczny nastrój prysł drugiego dnia. Po południu do Anki zadzwoniła bowiem jej przyjaciółka. Szlochała, bo właśnie rozstała się ze swoim partnerem.

"Mieliśmy zaplanowany długi spacer i kolację w naszej ulubionej knajpce. Ale Ania powiedziała, iż musi wesprzeć Martę, bo zawalił jej się świat, musi się wygadać i wypłakać. Trochę tego nie rozumiałem, bo Marta była z tym facetem zaledwie rok i nie było to jej pierwsze rozstanie. Ale wiedziałem, iż ciężko przeżywa takie sprawy, więc odpuściłem" – wspomina nasz czytelnik.

Przyjaciółce trzeba pomóc. Za wszelką cenę


Na jednej "rozmowie ratunkowej" się jednak nie skończyło. Następnego dnia Marta znów potrzebowała się wygadać i wypłakać. I zadzwoniła z samego rana. "Nawet nie zdążyłem zareagować. Anka dała mi tylko znać, żebym wyszedł, bo zapowiada się dłuższa rozmowa" – wspomina Dawid.

I tak już zostało. Marta dzwoniła każdego dnia. A w przerwach między telefonami, pisała smsy albo wiadomości na WhatsAppie. "Jak powiedziałem żonie, iż to już przeginka, bo przecież Marta wie, iż wyjechaliśmy na urlop i mogłaby jej dać pobyć z mężem, a nie zarzucać kolejną dramą, to odparła, iż nic nie rozumiem" – wspomina nasz czytelnik.

Poprosił więc o wyjaśnienie. Usłyszał, iż to nie jest "kolejna drama". Że Marta naprawdę ma złamane serce. I iż ten jej facet okazał się "wyjątkową świnią". Bo nie dość, iż ją zostawił, to jeszcze się okazało, iż już wcześniej nie raz ją zdradzał. "I stąd były te ciągłe smsy i wiadomości. Bo Marta odkrywała kolejne dowody jego podłości. I musiała się nimi podzielić z Anką".

Wszyscy jesteście tacy sami


To, iż żona nie miała dla niego czasu, bo była zbyt pochłonięta wspieraniem przyjaciółki, wcale nie było najgorsze. Po kilku dniach Dawid dał Ance wyraźnie do zrozumienia, iż nie tak miał wyglądać ten wyjazd. Poprosił, żeby wyłączyła telefon albo powiedziała Marcie, iż pogadają po powrocie.

"Wtedy usłyszałem, iż jestem nieempatyczny, iż nigdy nie lubiłem Marty, iż nie szanuję też innych przyjaciółek żony. I w sumie to jestem jak wszyscy faceci i pewnie też ją kiedyś zostawię, bo większość związków naszych znajomych już się rozpadła, a paru moich kumpli już znalazła sobie młodsze..." – pisze Dawid.

Nie była to taka ich pierwsza taka rozmowa. Właśnie dlatego Dawidowi zależało na tym wyjeździe tylko we dwoje. Chciał pokazać, iż z nimi jest inaczej, iż oni kochają się jak dawniej, iż obawy Anki są absurdalne. "A usłyszałem je po raz kolejny, tylko tym razem w innych okolicznościach".

Tego wyjazdu Dawid nie zapomni nigdy. Bo to były jego najgorsze wakacje w życiu. "Często słyszę, jak kobiety się skarżą na swoich facetów. Często słusznie. A jednocześnie nie widzą swoich błędów i nie potrafią docenić, gdy facet się stara. Kobiety, dlaczego nam to robicie?" – kończy swój list nasz czytelnik.

Idź do oryginalnego materiału