Pewnego wieczoru, gdy wiatr wył jak opętany, a deszcz smagał w szyby, Janek obudził się nagle. Zwykle nie wstawał w środku nocy jego dni były długie, samotne, wypełnione rutyną gospodarskiej pracy na polu pod Lublinem. Odkąd stracił żonę kilka lat temu, nauczył się żyć z bólem, znajdując pocieszenie w ciszy swojego gospodarstwa Pod Koniczynką. Ale […]