Rodzinne grupy na Facebooku przyczyną poważnych kłótni? "Moi synowie notorycznie grożą wyprowadzką"

gazeta.pl 1 dzień temu
Od lat można tworzyć grupy w mediach społecznościowych, np. na Facebooku czy WhatsAppie. Pozornie to dobre rozwiązanie, bo pozwala na wygodniejszą komunikację. Jednak generuje też wiele problemów i kłótni między członkami rodziny.
Grupy w mediach społecznościowych potrafią być pomocą, ale i problemem. Boleśnie przekonało się o tym wiele rodzin. W tym pana Kamila, który przyznaje, iż założył na Facebooku grupę dla żony i dwóch synów, ale więcej z tego szkód niż pożytku. Szczególnie iż notorycznie dochodzi do poważnych kłótni między członkami rodziny, co się wcześniej niemal nie zdarzało. Podobne spostrzeżenia mają też inni użytkownicy. Choć zarazem nie brakuje tych, którzy grup bronią. I też mają ku temu powody.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego nastolatkowie zamiast rozmawiać z rodzicami, wolą szukać odpowiedzi na pytania w internecie? "Może stracili do nas zaufanie"


Grupy na Facebooku są dobrym rozwiązaniem? Część internautów uważa, iż owszem
Wiele osób ceni sobie komunikatory internetowe. I nie bez powodu. Dzięki temu można szybciej i wygodniej skontaktować się z większą grupą osób. Szczególnie gdy znajdują się daleko od siebie. Sprawdza się to na przykład w pracy biurowej. W końcu nie każdy cały czas sprawdza e-mail, a telefon nie zawsze można odebrać.


"U mnie w firmie to podstawa komunikacji. Firma nieduża, ale rozrzucona w kilku lokalizacjach w dwóch sąsiednich miastach. choćby na jednej działce jesteśmy w różnych budynkach. Bez tej grupy firma nie mogłaby działać" - tłumaczy jedna z internautek pod postem na Facebooku. Poparł ją inny użytkownik, który pracuje z 22 osobami i grupy umożliwiają bardzo szybką komunikację. Jednak nie wszyscy mają takie pozytywne spostrzeżenia.


To tylko jeden, wielki problem. Na grupach rodzin i znajomych często zdarzają się kłótnie
Wiele osób zauważa, iż grupy rodzinne i znajomych na Facebooku mają też wady. Głównie jest to możliwość manipulowania innymi i wymuszania kontaktu, co nie wszystkim się podoba.


Nie tylko rodzinne. Grupy głównie znajomych, czasem sportowe, z których później tworzyły się podgrupy, bo któryś tam uczestnik kogoś nie lubił i stworzył swoją grupę. Do tego dochodziły jeszcze prywatne rozmowy na temat grupowych konwersacji. Zamiast powiedzieć o czymś wprost na grupie


- tłumaczy niechęć do tej formy porozumiewania się jeden z internautów. Jednak większość i tak uważa, iż wystarczy tylko wyznaczyć granice i je egzekwować. A także nie pisać na grupach całymi dniami, tylko wtedy, gdy to konieczne. "Problem nie leży w narzędziu, tylko w relacjach i granicach" - podsumowuje jeden z użytkowników platformy.
Idź do oryginalnego materiału