Romo, Romku, mamy bliźniaki! — płakała Tania do słuchawki. — Są takie malutkie, ważą tylko po 2,5 kilograma, ale są zdrowe, wszystko w porządku!

twojacena.pl 4 godzin temu

Romek, Romusiu, mamy bliźniaki! płakała Kasia do słuchawki. Są takie malutkie, tylko po 2,5 kilograma, ale zdrowe, wszystko w porządku!

Na USG mówili, iż bliźniaki mruknął mężczyzna. Chłopcy?

Tak, chłopcy, są tak śliczni! łzy szczęścia toczyły się po policzkach młodej mamy. Wreszcie trzymała na rękach swoje dzieci

Ciąża była dla Kasi ciężką próbą. Po pierwsze, ojciec dzieci, Roman, początkowo był przeciwny ich narodzinom. Kasia i Roman pracowali razem: ona jako księgowa w małej firmie, on jako kierowca. Nie można powiedzieć, iż między nimi wybuchła namiętność czy wielka miłość po prostu byli młodzi i często się widywali. Tak zaczęli się spotykać. Tym bardziej iż Roman niedawno zerwał z narzeczoną, z którą mieli już ustalony ślub Lidka zdradziła go ze wspólnym znajomym. Roman dowiedział się (a adekwatnie zobaczył, jak narzeczona całuje się z przyjacielem w samochodzie), i ślub oczywiście został odwołany. Mężczyzna szukał więc zapomnienia i rozrywki. Kasia, naiwna dwudziestoletnia dziewczyna, świeżo po technikum, znalazła się we adekwatnym miejscu o adekwatnym czasie.

Katarzyna nigdy nie cieszyła się szczególną popularnością wśród mężczyzn: jaskraworude włosy, sterczące na wszystkie strony, i piegi na całej twarzy sprawiały, iż wyglądała jak Pippi Långstrump, a do tego nadwaga, z którą walczyła od szkoły z różnym skutkiem. Czasem wygrywała ona, czasem ciastka i czekoladki. Roman był pierwszym chłopakiem, z którym nawiązała prawdziwą, trwałą relację. Oczywiście, Kasia rzuciła się w to z głową, zakochana po uszy.

Roman początkowo ukrywał ich związek. Czekał na nią po pracy za biurem, unikali publicznych miejsc chodzili nad rzekę, siedzieli w altance w parku. Jednak mieszkali w małym miasteczku, więc gwałtownie wszyscy się dowiedzieli. Romanowi jeden za drugim znajomi pytali o jego relacje z nową księgową. A on, na złość byłej narzeczonej, wszystkim opowiadał o wielkiej miłości do Kasi. Plotki dotarły i do samej Katarzyny bardzo ją to schlebiało, iż Roman wszędzie chwalił się ich namiętnym związkiem. Uwierzyła w to, biorąc życzenie za rzeczywistość.

Kasia pochodziła z sąsiedniej wsi. W miasteczku skończyła szkołę i pracowała, mieszkając u ciotki starszej, niezamężnej kobiety. Dzieliły ze sobą małe, jednopokojowe mieszkanie. Żyło im się nieźle, choć każda żyła swoim życiem. Ciotka przywykła do samotności, więc ciągła obecność siostrzenicy trochę ją męczyła. Ale to, iż Kasia przynosiła z pracy pełne torby jedzenia i sama gotowała, łagodziło jej niezbyt przyjazne nastawienie. Gdy ciotka dowiedziała się, iż siostrzenica spotyka się z chłopakiem, ucieszyła się miała nadzieję, iż wreszcie zostanie sama. Zwłaszcza iż znalazła test ciążowy z dwiema kreskami. Do tego codziennie widziała, jak siostrzenica wymiotuje. O ślubie dziewczyna nie wspominała. To skłoniło kobietę do sprawdzenia, kim jest przyszły mąż Kasi. Okazało się, iż znała matkę Romana kiedyś chodziły do równoległych klas. Nie zawahała się jej odwiedzić Marta pracowała jako sklepikarka.

Okazało się, iż Marta nie ma pojęcia, iż syn znalazł nową narzeczoną. I oczywiście nie znała też samej Kasi. Ale wiadomość, iż dziewczyna jest w ciąży z jej synem, zszokowała Martę. Rozmowa z ciotką Kasi stała się powodem poważnej rozmowy z Romanem.

Synu, podobno masz narzeczoną! A ja myślałam, iż wciąż tęsknisz za Lidką! mówiła matka.

Jaka narzeczona?! Spotykam się z dziewczyną, ale to nic poważnego! A Lidka nie ma z tym nic wspólnego!

Nic poważnego, mówisz?! To dlaczego całe miasteczko o tym wie? A po co przychodziła jej ciotka rozmawiać o ślubie?! nie ustępowała matka.

O ślubie?! Dziwne, choćby o tym nie myśleliśmy zmieszał się Roman.

Ty nie myślałeś! A twoja Kasia jest w ciąży! I oczywiście myśli o ślubie! Uważam, iż czas, żebym poznała twoją przyszłą żonę!

Tak Roman dowiedział się, iż niedługo zostanie ojcem.

Kasieńka, dlaczego mi nie powiedziałaś, iż jesteś w ciąży?! Roman spojrzał na nią z wyrzutem.

Bałam się spuściła oczy. Nagle byś nie chciał tego dziecka. Co bym wtedy zrobiła?!

W tamtym momencie Roman już nie mógł nie chcieć, bo o ciąży Kasi wiedziała cała rodzina.

Kasia wyszła za Romana. Nie urządzili wesela tylko wzięli ślub cywilny i zorganizowali przyjęcie w dużej altanie w ogrodzie rodziców Romana. Młodzi też zamieszkali z jego rodzicami: mieli duży, dwupiętrowy dom, gdzie znalazło się miejsce dla syna i jego rodziny. Starsza siostra Romana od lat mieszkała w mieście z mężem. Przyjechała jednak na ślub brata.

Romek odciągnęła go na bok nie rozumiem, jak mogłeś zamienić Lidkę na to! rzuciła spojrzenie na Kasię, która w jasnobeżowej sukience wyglądała na ogromną. Przytyła, piegi stały się jeszcze bardziej widoczne, a jej szare oczy wydawały się niemal przeźroczyste w słońcu.

Co ma Lidka do tego?! To ona mnie zdradziła! burknął Roman.

Widziałam ją wczoraj w sklepie szepnęła Ewa. Bardzo żałuje, iż tak wyszło. Przysięga, iż nic nie było między nią a Szymonem, iż kocha tylko ciebie. W ogóle z nią rozmawiałeś?!

O czym mam z nią rozmawiać?! Widziałem, jak całuje się z Szymonem w samochodzie! Ewka, zrobili ze mnie idiotę! wściekał się Roman.

A teraz sam się nim stajesz! krzyknęła. Ewie nie podobała się ta niepozorna cicha myszka. Nie to co Lidka z nią siostra Romana od lat się przyjaźniła.

Kasia była w siódmym niebie. Wychodziła za ukochanego. Nie przejmowała się, iż siostra męża patrzy na nią spode łba, iż sam Roman jest ponury i nie wygląda na szczęśliwego. Po prostu cieszyła się swoim szczęściem kochała Romana naprawdę, a do tego była w ciąży.

Teściowa przyjęła Kasię całkiem dobrze. Współczuła brzemiennej synowej, zwłasz

Idź do oryginalnego materiału