Jestem w kropce
"Kiedy szykowałam śniadanie, usłyszałam charakterystyczny dźwięk. Na Librusie otrzymałam wiadomość o treści: 'U jednego ucznia ze świetlicy stwierdzono grypę. Prosimy zachować czujność'.
Córka miała iść na dyżur na świetlicę, ten przed Wielkanocą, a ja miałam w planach intensywny dzień w pracy – spotkania, zebrania, pilne zadania. W jednej chwili całe moje zaplanowane życie rozsypało się na kawałki.
Co teraz zrobić? Z jednej strony, zdrowie mojej córki jest najważniejsze. Z drugiej strony, nie mogę sobie pozwolić na kolejne dni urlopu – terminy gonią, a obowiązki zawodowe nie czekają. Zdecydowanie nie jest to łatwa decyzja – co zrobić, by nie narażać dziecka na chorobę, ale jednocześnie nie stracić dnia w pracy?
W takich chwilach, gdy stajemy przed dylematem, który wydaje się niemal niemożliwy do rozwiązania, przypominam sobie, jak cenne jest wsparcie rodziny. Rodzina w takich chwilach jest nieoceniona. gwałtownie zadzwoniłam do dziadków, którzy bez wahania zgodzili się przyjechać i przejąć wnuczkę. Dzięki nim mogłam, choć na chwilę odetchnąć i zająć się swoimi obowiązkami.
I choć czuję, iż nie mam wpływu na to, co się dzieje wokół, jestem wdzięczna za wsparcie najbliższych. Bez nich nie dałabym rady. To oni sprawiają, iż w takich momentach, kiedy rodzicielstwo staje się wyzwaniem, mam poczucie, iż nie jestem sama. Każdy rodzic zna te chwile, gdy czuje się, jakby balansował na krawędzi – ale to w takich momentach rodzina staje się oparciem, a my uczymy się, iż czasem trzeba po prostu poprosić o pomoc, nie czując przy tym winy.
Rodzicielstwo to nie tylko cudowne wspólne chwile i radosne momenty. To także te dni, które zmieniają się w szereg decyzji podejmowanych w pośpiechu, bez czasu w zastanowienie. I mimo iż życie bywa nieprzewidywalne, z rodziną u boku czujemy, iż jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdą przeszkodą".