Synowa chce, żebym wpłynęła na syna, ale nie mam na to ochoty

przytulnosc.pl 3 miesięcy temu

Oczywiście, iż syn zawsze mnie słuchał, choć Kira walczyła z tym przez osiem lat. – chwali się przed przyjaciółkami Anna – tylko w tej kwestii nie będę na niego wpływać. I nie mam na to ochoty.

Anna ma dwoje dorosłych dzieci – córkę dwudziestoośmioletnią i syna trzydziestoośmioletniego. Dziesięć lat temu Szymon ożenił się z Kirą. Jego matka od razu zrozumiała, iż będzie miała bojową synową.

Przyprowadził ją na spotkanie, – mówi Anna – A ona ani odrobiny zawstydzenia w oczach, patrzy na mnie wyzywająco, usiedliśmy pić herbatę, omawiać wesele, zastanawiać się, co i jak, gdzie zamierzają mieszkać. Szymon w czymś zgadzał się ze mną, w czymś się sprzeczał. Rozmawialiśmy, krótko mówiąc. Pytałam ich o plany, bo przecież jestem mamą. A Kira od razu zaczęła atakować.

Wszystkie kwestie będziemy rozwiązywać wspólnie z moim przyszłym mężem!

Choć omawialiśmy tylko kwestie dotyczące remontu mieszkania babci, żeby go jak najszybciej zrobić! – mówi Anna. – Powiedziałam, iż moja przyjaciółka ma męża, który zajmuje się remontami i zrobi to za skromną opłatą. Nie chcą – niech sami rozwiązują problemy. Ja swoje zadanie wykonałam, zapewniłam synowi mieszkanie. Dla mnie wystarczy. Teściowa zostawiła testament na córkę, a od moich rodziców syn dostał mieszkanie.

Słuchaj, a Kira nie jest miejscowa?

Tak jest! – mówi Anna. – Nie jest miejscowa! Z rodziny żyją tylko babcia i mama, ale nie przyjechały na wesele, ani na narodziny wnuczki. Z moją swatką widziałam się tylko raz, bo mieszkają bardzo daleko i mają problemy finansowe. Ale mimo to Kira zachowuje się jak angielska księżniczka.

Wnuczkę urodzili Annie osiem lat temu, ale od tego czasu nie zbliżyły się z synową, wręcz przeciwnie.

Nie wtrącaj się w moje sprawy! To moje dziecko! Sama zdecyduję, co dla niej najlepsze. jeżeli czegoś nie wiem, zwrócę się po radę do matki. – usłyszała kiedyś Anna.

A potem postanowiła oświadczyć, iż specjalnie przychodzę do ich domu, żeby wprowadzać zamęt w ich relacje i robić inspekcję. Po co mi to? Mieszkanie należy do syna, nie interesuje mnie, co tam robią, jakie remonty płacą, co w szafkach trzymają. Milczałam i staram się tam choćby nie chodzić. Tylko na święta. Po prostu tak mi to nie potrzebne.

Sam syn często przyjeżdża do matki. Sam. Rzadko przywozi córkę. Dzieli się z matką sprawami z pracy, opowiada o córce, ale ogólnie rzadko rozmawiają o ich rodzinie.

Pewnie Kira mu tak kazała. – uśmiecha się Anna – a ja wcale nie mam czasu w nich. Jestem już na emeryturze, córka urodziła dziecko, więc jestem całkowicie zaangażowana. Tego wnuka widuję często, mieszkają blisko, na początku mieszkałam u nich, pomagałam. Wnuk urodził się płaczliwy, córka potrzebowała pomocy, liczyła tylko na babcie. Teraz ma już 4 latka, ale nie chodzi do przedszkola. Są dwie babcie, które chętnie się nim zajmują. I słuchają naszej opinii, a ogólnie córka ma świetnego męża, a swaty z jej strony też są super.

Kiedy Anna całkowicie oddała się sprawom rodziny córki, przestała interesować się życiem syna i jego rodziny. A tam wszystko zaczęło się psuć.

Kilka lat temu zauważyłam, iż syn się zmienił. Chodził rozczochrany, przybity. A potem jakoś się zmienił, dosłownie latał na skrzydłach.

Okazało się, iż były ku temu poważne powody. Trzy miesiące temu Kira dzwoni do teściowej i oświadcza:

No oczywiście, świetnie wychowałaś swojego syna! Okazuje się, iż ma kochankę! Nie wątpię, sam mi to powiedział. Jeszcze myśli, czy złożyć pozew o rozwód, czy nie. Ale babę już sobie znalazł!

To niesamowite! – wzdycha przyjaciółka Anny. A co ty masz do tego? Przecież nie swatałaś go z nikim? Po co ona ci to w ogóle mówiła? Przecież robiła wszystko, żebyście nie wtrącali się w ich rodzinę. Czego od ciebie chce?

A tak! – dodaje Anna – Powiedziałam Kirze wprost, gdzie ma iść. Bez ogródek. Nie ma co mnie wychowywać i mówić złe rzeczy o moim synu. Sama doprowadziła faceta do tego stanu. I przyszła do mnie z wnuczką. Pierwszy raz od pięciu lat. Bez zapowiedzi.

Szymon postanowił się rozwieść. – mówi Kira, wysyłając córkę do salonu, żeby oglądała bajki.

Milczałam, – opowiada Anna – Co miałam powiedzieć? Oczywiste, iż należało się tego spodziewać.

Musicie z nim porozmawiać, nigdy nie śmiał się wam sprzeciwić, – mówi Kira – Jak córka będzie żyć bez ojca? Chodzi o waszą wnuczkę! Rozumiem, iż różne rzeczy się zdarzają, ale przecież mamy rodzinę! Musicie z nim porozmawiać!

A co jej odpowiedziałaś?

Co mogłam jej powiedzieć? Że nie będę się wtrącać w ich życie. I dodałam, iż sama tak wszystko ustawiła od początku. Co się zmieniło?

Jesteś za naszym rozwodem? – krzyczała Kira.

Nie, Kiro, jestem przeciwko niemu. Ale nie mam pojęcia o waszym życiu rodzinnym. Jak żyliście i czym się zajmowaliście. Nie wtrącałam się i nie będę się wtrącać w wasze relacje. I tak się spóźniłaś. jeżeli Szymon zdecydował, to przemyślał to dokładnie. Co mogę zrobić? Jest już dorosłym mężczyzną, niedługo skończy 40 lat.

Co ty mówisz? – oburza się Kira – Będę musiała wyjechać, mieszkanie nie należy do mnie, razem z waszą wnuczką, nie będziecie mogli się z nią widywać! Nie obchodzi was to?

Oczywiście, iż będę smutna i będę tęsknić. Ale to też twoja wina. Od początku nie pozwalałaś mi wychowywać Soni, cały czas się martwiłaś, iż coś źle zrobię. Teraz jestem całkowicie zaangażowana w opiekę nad wnukiem, ufają mi. jeżeli Szymon jeszcze raz się ożeni, to będą inne wnuki.

A co ona ci odpowiedziała?

Zaczęła mnie wyzywać, obwiniać, iż nie jestem kobietą, iż nie współczuję jej i tak dalej. Nazwała mnie złośliwą suką. Jak teraz sprawy się mają? Odmówiła rozwodu. Za trzy miesiące będzie kolejna rozprawa. Ale to niczego nie zmieni. Syn odszedł od niej i mieszka u kochanki. Ma własne mieszkanie. A Kirę ostrzegł, żeby się pakowała i wynosiła. Bo choćby nie ma meldunku. Pojedzie do matki na wieś. jeżeli nie będzie chciała zabrać wnuczki, niech ją zostawi u nas. Nie mamy nic przeciwko.

Idź do oryginalnego materiału