Szkoła zorganizowała Dzień Sportu. Posypały się zwolnienia. "Stawiło się 6 dzieci"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Nauczycielka WF pyta, co w takiej sytuacji ma myśleć o rodzicach, skoro nagle tuż przed wydarzeniem, większość z nich twierdzi, iż musiała zabrać dziecko na "pilną wizytę do lekarza". "Boli mnie powszechne przyzwolenie na oszustwo" - napisała.Dzieci i młodzież unikają aktywności fizycznej, szczególnie tej w szkole. Rodzice zwalniają je z lekcji WF, czasem pomagają zorganizować zaświadczenie od lekarza, które potwierdza, iż dany uczeń, nie może ćwiczyć przez cały semestr, a choćby rok. - Dzieci i młodzież boją się porównywania, porażki - mówi w rozmowie z eDziecko Dorota, nauczycielka wychowania fizycznego z jednej z warszawskich szkół podstawowych.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


"To najgorsze, co rodzice mogą zrobić"Wuefistka twierdzi, iż dzieci z roku na rok są coraz mniej sprawne fizycznie. Widać to w wynikach testów sprawnościowych. - Teraz dobry wynik biegu na 50 m to dawny dobry wynik biegu na 60 m - mówi. Nie pomagają zwolnienia z WF-u, który w przypadku niektórych dzieci jest jedyną okazją do aktywności fizycznej w tygodniu. - To najgorsze, co mogą zrobić. Nie mówię o poważnych powodach, kiedy dziecko jest po chorobie, czy np. jest faktycznie przeziębione, ale zdarzają się zwolnienia, które rodzic pisze w dzienniku elektronicznym tuż przed lekcją, bo dziecko poprosiło, bo akurat temat zajęć nie pasuje, albo koleżanka nie ćwiczy - mówi. Uczniowie nie przyszli na dzień sportuJedna z użytkowniczek portalu X, nauczycielka, opublikowała post, w którym opisała, co zaszło na zorganizowanym przez jej szkołę dniu sportu. "Taka sytuacja: szkoła średnia, klasa pierwsza. Szkoła organizuje dla pierwszaków Dzień Sportu. Z 31 uczniów klasy stawia się 6, a rodzice masowo piszą do mnie zwolnienia 'z powodu pilnej wizyty u lekarza'. Co mam myśleć o rodzicach i dzieciach?" - pyta. W komentarzu niżej dodała: "Boli mnie powszechne przyzwolenie na oszustwo". Pod postem pojawiło się wiele komentarzy internautów. Jeden z nich napisał: "Kombinowanie od dziecka. Z drugiej strony szkoła też czasami nie pomaga. Moja córka w liceum, WF na dwóch pierwszych lekcjach, potem jeszcze 5 czy 6 innych. Nie muszę wspominać o braku pryszniców." Ktoś inny dodał: "Za moich czasów regularnie chodziło się na tego typu szkolne imprezy". Ktoś jeszcze inny napisał: "Moja córka trenuje jujitsu, chodzi po górach, pływa. WF-u nienawidzi, bo lekcje to piłka i 'zagrajcie sobie'".Czy zwalniasz dziecko z lekcji WF? Daj znać w komentarzu.
Idź do oryginalnego materiału