Tak Kościół rządzi przedszkolem. Rodzice zniesmaczeni informacją na tablicy ogłoszeń

mamadu.pl 1 miesiąc temu
"Podobno to świeckie przedszkole" – pisze w mailu Sylwia. Wielki Post to czas refleksji i wyrzeczeń, ale czy powinien dotyczyć także przedszkolaków? W jednej z placówek dzieci zostały zachęcone do rezygnacji z ulubionych rzeczy, a ich postanowienia wpisuje się na specjalną listę. Pomysł miał "uczyć wartości", ale wielu rodziców czuje, iż granica została przekroczona. Poniżej publikujemy list mamy, która nie kryje swojego oburzenia.


Jestem mamą przedszkolaka i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, iż w świeckiej placówce będę musiała tłumaczyć mojemu nieochrzczonemu dziecku, czym jest Wielki Post i dlaczego nie musi rezygnować z ulubionych rzeczy, jeżeli nie czuje takiej potrzeby.

Kontrowersyjna nauka wartości


Kilka dni temu na tablicy ogłoszeń w przedszkolu pojawiła się informacja zachęcająca dzieci do podejmowania postnych wyrzeczeń. Nauczycielki przygotowały specjalną listę, na której maluchy mogą wpisywać, z czego zrezygnują w Wielkim Poście – czy to z cukierków, czy z ulubionej zabawki, a choćby bajek! Pomysł został przedstawiony jako "ciekawy sposób na naukę wartości", ale ja – i wielu innych rodziców – nie podzielamy tego entuzjazmu.

Przede wszystkim dlatego, iż to nie przedszkole powinno decydować o wprowadzaniu religijnych praktyk. jeżeli ktoś chce uczyć dziecko postu, to jest to indywidualna decyzja rodziny, a nie instytucji, do której uczęszczają dzieci różnych wyznań (lub dzieci rodziców, którzy nie praktykują wcale). Dlaczego więc zakłada się, iż wszyscy chcemy uczestniczyć w takich tradycjach? My jesteśmy agnostykami, ale obchodzimy np. Boże Narodzenie czy Wielkanoc, tylko bardziej tradycyjnie, a nie religijnie.

W grupie Jasia (mojego syna) jest też dziewczynka, której tata jest muzułmaninem i dwóch chłopców prawosławnych (z Ukrainy). W innych grupach pewnie też są dzieci innych wyznań, więc nie bardzo rozumiem, czemu ma to służyć.

Rodzice o niczym nie wiedzieli


Zastanawiam się, czy wprowadzenie takiej akcji w ogóle było konsultowane z rodzicami. Mnie nikt o zdanie nie pytał, nikt nie poinformował o takim pomyśle wcześniej. Wiem, iż w ostatnim czasie zaszło kilka zmian w kadrze przedszkola i to chyba dlatego. Mój starszy syn też chodził do tego przedszkola, Jasiu chodzi do niego drugi rok i pierwszy raz takie akcje religijne. Przecież to jest państwowe, publiczne przedszkole, a nie katolickie.

Jestem oburzona tą sytuacją i wiem, iż nie jestem jedyną osobą, która czuje się nieswojo. Rozumiem, iż przedszkole może chcieć przekazywać dzieciom pewne wartości, ale powinno robić to w sposób neutralny światopoglądowo. A to są przecież dzieci! Jestem ciekawa, czy w innych przedszkolach czy szkołach istnieją podobne praktyki.

Idź do oryginalnego materiału