Tata przedszkolaków: Mam wrażenie, iż niektóre publiczne przedszkola są przechowalniami

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. pixabay / debbienews


Niektórzy rodzice są zaniepokojeni tym, co dzieje się w placówkach, do których chodzą ich dzieci. -"Mam wrażenie, iż niektóre publiczne przedszkola są przechowalniami i nic poza tym" - twierdzi jeden z ojców na platformie X. Nie wszyscy się jednak z nim zgadzają.Pewien ojciec opublikował na platformie X wpis, w którym przyznaje, iż jest zaniepokojony tym, co dzieje się w przedszkolu jego dziecka i ma wiele uwag.
REKLAMA




Czytam grupkę rodziców z przedszkola, do którego chodzą moje dzieci. Rodzice twierdzą, iż ich dzieci w domu są agresywne, biją się i mają nerwicę. Potem słyszę historię od córki, iż panie krzyczą na nie, a kiedy odbieram dziecko, trzy panie stoją razem i rozmawiają ze sobą, pozostawiając dzieci same sobie- oburza się mężczyzna. Jego zdaniem choćby po wychowawczyniach widać, iż nie przepadają za swoją pracą, co w jego ocenie przekłada się na to, jak wykonują swoje obowiązki. Zastanawia się, czy nie lepiej byłoby przepisać dziecko do przedszkola prywatnego. Widzi w tym jednak inny problem - koszty, które wiązałyby się z tym, iż więcej czasu będzie spędzał w pracy. "Nie chciałbym, aby ani przedszkole, ani szkoła były tylko przechowalniami. Niech dziecko ma interesujące zajęcia i lubi poznawać nowe rzeczy" - przyznaje internauta.

Zobacz wideo

Jakie obowiązki mają przedszkolaki w domu? "Umyć ręce, zrobić siku"



Rodzice przyznają: Agresja dzieciaków to wina rodziców i ich wychowaniaPod wpisem ojca pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wiele osób uważa, iż problem, który został opisany, wcale nie dotyczy wszystkich publicznych przedszkoli, które są często fantastycznymi miejscami, gdzie maluchy mają organizowanych wiele ciekawych zajęć.Jestem w państwowym przedszkolu w Gdańsku i jest odwrotnie, niż jak mówisz, agresja dzieciaków to wina rodziców i ich wychowania- uważa inny rodzic. Podobne zdanie miało wiele osób: "Zależy od przedszkola, ja mam szczęście do tych dobrych, moje dzieci chodziły/chodzą do prywatnych i publicznych. Trzeba pytać rodziców", "Moje dzieci chodzą do publicznego przedszkola w Gdańsku i jest petarda, sam miałem obawy, bo dzielnica z tych średnich, ale jestem pod wrażeniem. Kolegi dzieci chodzą do Montessori i nie narzeka, ale też wybitnie nie chwali sobie tej placki. Inne publiczne wcale nie muszą być takie złe", 'To sprawa indywidualna raczej. Jak kto trafi..." - komentują inni.




Uczy w przedszkolu na warszawskim Wilnowie. 'Matka miała pretensje, bo dziecko ubłociło buty' Shutterstock/badnews86dups





Były też głosy osób, które uważają, iż lepszym rozwiązaniem są prywatne placówki. "My spróbowaliśmy żłobka publicznego, 40 dzieci na 5 pań, przechowalnia. Dziecko nie potrafiło się zaadaptować i po dwóch miesiącach zamiana na żłobek bliskościowy. Dużo mniejsza grupa, szybka aklimatyzacja i przepaść w podejściu. Przedszkola publicznego choćby nie rozważam" - twierdzi jedna z mam. A Twoim zdaniem prywatne przedszkole jest lepsze niż publiczne? A może to nie ma nic do rzeczy? Daj znać, co o tym myślisz w komentarzach lub na edziecko@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału