Dzięki dzisiejszej świadomości rodziców coraz rzadziej opiekunowie decydują się na time-out, gdy dziecko dopadają negatywne emocje i uczucia. Zamiast mówić, żeby poszło do swojego pokoju, wypłakało się i uspokoiło, przytulamy dziecko, pomagamy mu zrozumieć, dlaczego dopadają je takie stany, nazywany uczucia i uczymy, jak z nimi pracować.
Miejsce, gdzie emocje się regulują
Można przygotować dziecku "kącik uspokajający", tak jak pewna mama z TikToka. Znana w sieci jako Maartemami trenerka rodzicielska opowiedziała, dlaczego zrezygnowała z praktyki time-outu u swojego 5-letniego synka. Przede wszystkim kobieta zaznacza, iż wg niej pozostawienie dziecka w tak silnych emocjach samemu sobie, by z nimi sobie radził, jest błędem (i ma zupełną rację!).
Ta metoda nie tylko nie przyniesie pozytywnych efektów, ale może również zaszkodzić dziecku. Zamiast tego kobieta zorganizowała synkowi "uspokajający kącik", który znajduje się za rogiem sofy w salonie: jest na widoku, a jednocześnie odgrodzony od świata, by chłopiec mógł zapanować nad emocjami. W kąciku chłopiec ma poukładane różne układanki, książki i pomoce m.in. stworzone przez ekspertów do nauki zarządzania emocjami i radzenia sobie z konsekwencjami emocjonalnych stanów.
– To daje mu super wygodną, bezpieczną przestrzeń, żeby miał możliwość refleksji, skupienia się, przetwarzania myśli i regulowania emocji – wyjaśnia mama w nagraniu, w którym pokazuje dziecko spędzające czas w swoim kąciku. I dodaje: – Uspokajający kącik pozwala mu to zrobić, ponieważ może medytować, wykonywać ćwiczenia oddechowe lub po prostu usiąść, zrelaksować się i uspokoić dzięki narzędzi, które odwołują się do jego pięciu zmysłów.
Narzędzia, o których mówi kobieta to m.in. sensoryczne zabawki stymulujące zmysły i przedmioty stworzone do pracy nad zmysłami np. żarówka plazmowa. Wiele z takich sensorycznych zabawek i tak posiadacie w domu, bo często bawią się nimi niemowlaki, rozwijając swoje zmysły. jeżeli więc twój kilkulatek kiedyś ich używał, teraz znowu możesz je wyjąć i zrobić z nich użytek w "kąciku uspokajającym".
Nauka samoregulacji w przyjaznym otoczeniu
Kącik jest po to, by łatwiej było dziecku się skupić i poćwiczyć samodzielną regulację, ale nie oznacza to, iż zostaje sam ze swoimi uczuciami. Mama zaznacza, iż nie chciałaby nigdy w życiu karać swojego dziecka za to, iż odczuwa emocje, bo nie tędy droga do pracy z nimi. Bardziej zależy jej na tym, by najpierw pomóc się dziecku uspokoić, a następnie porozmawiać z nim i pomóc mu w zrozumieniu, dlaczego zareagowało w jakiś sposób.
W materiale Washington Post, który interpretuje film Maartemami, w sprawie time-outu wypowiedziała się również pediatra, Nadia Sabri, która przyznała, iż sposób tej mamy jest dużo lepszy dla psychiki dziecka: – Dzieci nie mają zaawansowanych zdolności poznawczych, aby myśleć abstrakcyjnie. Modulacja i regulacja emocji następuje wraz z rozwojem kory przedczołowej, czyli części mózgu, która nie rozwija się w pełni aż do okresu dojrzewania – powiedziała w rozmowie lekarka.
Nauka samoregulacji nie jest łatwa i u niektórych dzieci może trwać dość długo. Warto jednak poświęcić dziecku czas, uwagę i podchodzić do malucha ze spokojem i cierpliwością. Rozumienie swoich uczuć i emocji będzie bowiem procentowało u dziecka przez całe przyszłe życie.