Kiedy dni stają się dłuższe, a słońce zagląda na balkon coraz śmielej, zaczynamy myśleć o tym, jak zamienić tę małą przestrzeń w coś więcej niż miejsce do suszenia prania. Marzymy o chwili z kawą na świeżym powietrzu, o zieleni wokół, o przestrzeni, w której można złapać oddech po całym dniu. Nie każdy ma do dyspozycji ogród, ale każdy może mieć balkon, który zachwyca i to bez rujnowania budżetu. I właśnie tu wkracza on – bambusowy kwietnik z Sinsay.
Klasa i styl
Może wydawać się niepozorny, ale ten drobny gadżet potrafi zmienić wszystko. Niby prosty stojak na kwiaty, a w rzeczywistości – najważniejszy element aranżacji, który nadaje przestrzeni charakteru. Jego naturalna, bambusowa konstrukcja wnosi do wnętrza lekkość, harmonię i odrobinę wakacyjnego klimatu. To dokładnie ten rodzaj dodatku, który wygląda jak z Pinteresta, ale kosztuje mniej niż porządny obiad na mieście.
W innych sklepach podobne kwietniki potrafią kosztować dwa, a choćby trzy razy więcej. Wystarczy zerknąć na oferty dużych sieciówek wnętrzarskich – tam ceny zaczynają się od 150 zł, a kończą grubo powyżej 200. Dlatego ten model z Sinsay to nie tylko stylowe rozwiązanie, ale po prostu mądry zakup.
Mnóstwo możliwości
Najlepsze w tym kwietniku jest to, iż jego możliwości nie kończą się na ustawieniu kilku doniczek z kwiatami. Można go wykorzystać na wiele sposobów – postawić na nim doniczki z ziołami, które przydadzą się w kuchni: pachnąca bazylia, świeży szczypiorek, aromatyczna mięta.
Na jednym z poziomów możesz ustawić balkonowe truskawki, które zachwycą i ciebie i dzieci. Albo stworzyć małą zieloną kompozycję z lawendy i rozmarynu, które odstraszają komary i wyglądają przepięknie o zachodzie słońca.
Co więcej, kwietnik doskonale sprawdza się tam, gdzie liczy się każdy centymetr – na wąskich balkonach w bloku. Dzięki pionowej konstrukcji możesz stworzyć mały ogród w wersji "mini" – bez bałaganu, bez zajmowania całej podłogi. A jeżeli lubisz częste zmiany, to łatwo go przestawisz, przeniesiesz, schowasz czy uzupełnisz o dodatkowe rośliny.
Wieczorem, gdy zapalisz lampki, usiądziesz z kubkiem herbaty i spojrzysz na ten zielony kącik, poczujesz, iż to był strzał w dziesiątkę. Sąsiedzi? Gwarantuję, iż będą zerkać z ukosa, zastanawiając się, gdzie kupiłaś ten modny dodatek.