Uzależnione jak szwedzkie dziecko
Wśród grup badanych dzieci odnotowano wzrost uzależnienia od technologii, spadek formy fizycznej, a co za tym idzie – stanu zdrowia ogólnego i problemy z koncentracją.
Tym samym politycy porzucili plan, w którym szwedzkie dzieci miały od najmłodszych lat obcować z technologiami i wykorzystywać je na każdym etapie edukacji. W pierwotnych założeniach planu przygotowanego przez podległy ministerstwu Urząd Szkolnictwa elektroniczne zabawki edukacyjne i przyrządy naukowe zamierzano wprowadzić już w przedszkolach. Warto tu nadmienić, iż w Szwecji dzieci uczęszczają do nich od pierwszego roku życia.
Jak podaje dziennik.pl: szwedzka minister edukacji Lotta Edholm zrezygnowała jednak z wprowadzenia strategii cyfryzacji przedszkolaków oraz najmłodszych uczniów. "Dzieci muszą najpierw nauczyć się czytać i pisać" – podkreśliła Edholm w rozmowie z gazetą "Dagens Nyheter".
Dzieci z Bullerbyn
Kiedy myślę o Szwecji, oczami wyobraźni widzę trzy zagrody, słyszę dziecięcy śmiech i czuję zapach mleka i siana. Ta dziecięca wizja jest tak "miękka w dotyku", iż nie chcę jej tracić.
Zastanawiam się, czy we wsi Sevedstorp, gdzie dzieciństwo spędziła szwedzka pisarka Astrid Lindgren, dzieci teraz chodzą po płotach czy również zatonęły w ekranach?
To właśnie tę wieś Lindgren sportretowała w cyklu powieści "Dzieci z Bullerbyn". Zawsze będę jej za te obrazy wdzięczna. I nie chcę dla swojej córki świata, w którym tego, jak on wygląda, dzieci uczą się z programów edukacyjnych na tabletach.