Zacznijmy od tego, iż małoktóry 10-latek będzie zabiegał o spanie z rodzicami, więc od razu możecie odrzucić wszystkie rady z gatunku "nie śpijcie z nim/nią, bo się przyzwyczai". W zasadzie dziecko rodzi się już przyzwyczajone do bliskości rodziców, zwłaszcza mamy, bo.... spędziło bardzo blisko niej ostatnich 9 miesięcy.
Spanie z mamą ma we krwi
To nie jest żaden żart, ani przenośnia. Dziecko w czasie życia płodowego słuchało bicia twojego serca, twojego oddechu, głosu, perystaltyki jelit... Śpiąc blisko mamy, dziecko jest spokojniejsze, rzadziej się wybudza.
Niezaprzeczalnie spanie w jednym łóżko z dzieckiem jest bardzo wygodne dla kobiet karmiących piersią. Na pytanie ile razy w nocy karmią, często nie są w stanie odpowiedzieć, bo robią to przez sen.
Doceniłam to przy trzecim dziecku, bo w ciągu dnia nie byłam zombie. Wypoczęta mogłam spokojnie zajmować się za dnia całą trójką. Spał ze mną w jednym łóżku już w szpitalu i zarówno położne, jak i lekarze nie mieli nic przeciwko. Usłyszałam nawet, iż taka forma świetnie sprawdza się przy dzieciach płaczliwych, z kolkami, wymagających kangurowania.
Warto też pamiętać, iż spanie z dzieckiem zmniejsza ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej, bo rodzic szybciej reaguje na zmianę rytmu oddychania dziecka. Wtulone w mamę (lub tatę) maleństwo szybciej się uspokaja i łatwiej zasypia, śpi głębiej.
Dzięki kontaktowi skóra do skóry regulujemy jego temperaturę ciała i rytm oddechu. Nie ma badań, które jednoznacznie mówiłoby o szkodliwym wpływie spania z dzieckiem na jego rozwój.
Możemy przypuszczać, iż spanie z niemowlęciem, podobnie jak noszenie go, przytulanie wpływa na nie pozytywnie. Wszak odpowiadamy bezzwłocznie na jego potrzeby. Czy istnieją więc powody, dla których nie powinniśmy zapraszać dziecka do naszego łóżka?
Lepiej zainwestuj w dostawkę
Spanie w jednym łóżku z maluchem nie jest dla wszystkich. I nie będę przekonywać nikogo, iż jest to najlepsza z form, bo dziecko w łóżku rodziców może spać tylko wtedy, jeżeli wszystkim "współśpiącym" to odpowiada. Nie można też zapraszać niemowlaka pod rodzicielską kołdrę, jeżeli jedno z rodziców jest pod wpływem alkoholu, śpi niespokojnie lub obawia się, iż może dziecko przygnieść czy cierpi na bezdech.
Wcale nie tak rzadko zdarza się, iż tata nie chce, żeby dziecko spało między nim a mamą, bo obawia się, iż taki "przecinek" to koniec pożycia seksualnego. Jest takie powiedzenie "dla chcącego nic trudnego". Jednak jeżeli partner wyraźnie mówi, iż obecność dziecka w łóżku wyklucza dla niego możliwość bliskości, warto się nad tym pochylić.
Wasz związek wciąż jest ważny, choćby jeżeli w tym momencie nie masz potrzeby bliskości. Wielu mężczyzn czuje się odsuniętych na dalszy plan, ignorowanych przez partnerkę. Wszyscy musicie nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości i... powiększonym składzie. Pojawienie się dziecka, choćby tego wyczekiwanego latami zmienia wszystko.
Dostawka jest genialnym kompromisem między spaniem razem, a oddzielnie.
W innym pokoju to zły pomysł
Jednak zdecydowanie powstrzymajmy się przed wyprowadzeniem noworodka, a choćby nieco starszego niemowlaka z pokoju rodziców. Dziś mówi się, iż niemowlę do 6. a choćby 12. miesiąca życia powinno dzielić sypialnię z rodzicami. To zmniejsza ryzyko śmierci łóżeczkowej choćby o 50 proc. Nie chodzi tylko o to, iż rodzice szybciej zareagują, ale też o ich wpływ na sen dziecka.
Ich obecność zapachy, dźwięki, które wydają, nie pozwalają maluszkowi zasnąć zbyt głęboko, stymulują aktywność mózgu, która odpowiada za oddech i bicie serca. Śpiąc w jednej sypialni, zwiększamy bezpieczeństwo dziecka.
Kiedy wyprosić dziecko z łóżka
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Często dzieci, które śpią z rodzicami w jednym łóżku, wcale nie chcą z niego odchodzić. Czy to normalne, iż trzylatek śpi z wami? Tak, jeżeli wszystkim jest w tym układzie dobrze. Dla wielu dzieci przełomowym momentem, kiedy chcą opuścić łóżko rodziców, jest własny pokój urządzony według jego pomysłu. Nie licz tu raczej na minimalistyczny styl.
Maluch ma się czuć tam dobrze. O tym, jak wypraszaliśmy nasze dzieci z sypialni, pisałam już tutaj. Ale każde dziecko jest inne i każda historia jest inna. Z całą pewnością jednak malucha nie przenosimy do innego pokoju w czasie innych wielkich zmian. Początek żłobka czy przedszkola, skok rozwojowy, pojawienie się młodszego rodzeństwa... tu musicie działać wcześniej, bo spanie z dwoma maluchami to już nie lada wyzwanie.
Spijcie razem na zdrowie, nieważne czy w jednym pokoju, czy w jednym łóżku, ważne, żeby wam było dobrze.