To w jego mieszkaniu odnaleziono 11-letnią Patrycję. Sąsiedzi nie kryją wstrząsu

zycie.news 7 godzin temu
Zdjęcie: policja @AI


Dziewczynka, która we wtorek 13 maja nie wróciła z wizyty u dziadków, stała się bohaterką ogólnokrajowej akcji poszukiwawczej, w którą zaangażowały się nie tylko służby, ale i tysiące obywateli. System Child Alert zadziałał błyskawicznie – wiadomość o zaginięciu dziecka trafiła do każdego zakątka kraju. Dzięki temu Patrycja została odnaleziona – cała i zdrowa. Ale finał tej historii budzi więcej pytań niż odpowiedzi.

Zaginięcie 11-letniej dziewczynki wywołało poruszenie – w Dziewkowicach rozpoczęto szeroko zakrojone poszukiwania. Policja, mieszkańcy, psy tropiące i drony – wszyscy pracowali bez wytchnienia, by odnaleźć dziecko. System Child Alert został aktywowany, co pozwoliło na błyskawiczne rozpowszechnienie wizerunku zaginionej.

W środę, około godziny 5:00 rano, dziewczynka została znaleziona w jednym z mieszkań w Żorach (woj. śląskie). Dziecko przebywało tam z 24-letnim Karolem B., który godzinę wcześniej został zatrzymany przez policję w miejscu pracy.

Dziennikarze „Faktu” dotarli do bloku, w którym Karol B. mieszkał i gdzie przetrzymywana była Patrycja. Według sąsiadów, mieszkanie znajduje się na ostatnim piętrze. Karol wcześniej dzielił je z matką i bratem – oboje wyjechali do Niemiec, a on został sam. Pracował w lokalnej fabryce i – jak mówią mieszkańcy – prowadził życie bardzo zamknięte i oszczędne.

– Był małomówny, nie rzucał się w oczy. Nigdy z nikim bliżej się nie zaprzyjaźnił – relacjonują sąsiedzi. – Dzień przed jego zatrzymaniem widzieliśmy go z torbą jedzenia z McDonalda. Teraz wiemy, iż mógł to być posiłek dla tej dziewczynki.

O poranku w środę mieszkańców obudził widok uzbrojonych funkcjonariuszy, którzy otoczyli blok. – Zjawili się przed piątą. Dwa czarne SUV-y, kilkunastu funkcjonariuszy. Patrzyli w okna, obserwowali mieszkanie, weszli bezszelestnie. Nikt wtedy nie wiedział, iż chodzi o zaginioną dziewczynkę – opowiadają sąsiedzi.

Po odnalezieniu dziewczynki najważniejsze będzie zapewnienie jej spokoju i bezpieczeństwa. jeżeli zajdzie taka potrzeba, przesłuchanie odbędzie się tylko raz – w obecności psychologa i sędziego, w specjalnie przygotowanym pokoju przyjaznym dziecku. Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko wtórnej traumy.

Jednak na tym nie kończy się troska. Patrycja będzie potrzebowała opieki psychologicznej, ale też wsparcia szkoły i rówieśników. W takich przypadkach ważna jest wrażliwość całego otoczenia – by nie doszło do wykluczenia, stygmatyzacji czy niepotrzebnego roztrząsania jej historii przez media społecznościowe.

24-letni mężczyzna został zatrzymany i czeka go szczegółowe przesłuchanie. Śledczy próbują ustalić, w jakich okolicznościach doszło do kontaktu między nim a dziewczynką, jak długo planował ukrywanie jej i czy doszło do jakichkolwiek nielegalnych działań z jego strony. Od tych ustaleń zależeć będzie jego przyszłość – prokuratura może postawić mu poważne zarzuty, jeżeli okaże się, iż działał z premedytacją lub w sposób zagrażający dobru dziecka.

Choć historia Patrycji zakończyła się dobrze – dziewczynka wróciła cała i zdrowa – to nie zmienia faktu, iż okoliczności budzą ogromny niepokój. Kim tak naprawdę jest Karol B.? Jak doszło do tego, iż 11-latka trafiła do jego mieszkania? Dlaczego tak długo nikt nie zauważył niczego niepokojącego?

Na te pytania odpowiedzą śledczy. A my – jako społeczeństwo – musimy wyciągnąć wnioski. Bo każdy przypadek zaginięcia dziecka to nie tylko dramat jednej rodziny, ale i test dla nas wszystkich: czy jesteśmy gotowi zareagować, gdy dzieje się coś złego? Czy potrafimy ochronić najsłabszych?

Idź do oryginalnego materiału