Kogo zaprosić, kogo pominąć, czy kierować się zasadami wzajemności? Temu tematowi przyjrzała się Ola Długołęcka z weekend.gazeta.pl. Rodzice zderzają się z oczekiwaniami społecznymi, emocjami dzieci i własnymi przekonaniami. Sprawdzamy, dlaczego ten temat budzi tak wiele napięć i co mówią o nim eksperci oraz inni rodzice.
REKLAMA
Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Impreza z całym przedszkolem to nie zawsze dobry pomysł. Ale czy da się inaczej?
Choć niektórym rodzicom wydaje się naturalne, by na urodziny zapraszać całą grupę przedszkolną, w praktyce gwałtownie okazuje się, iż to nie takie proste. Gdy dzieci zaczynają zauważać, kto ich nie zaprosił, pojawiają się emocje: rozczarowanie, smutek, a czasem złość. Magda i Jacek, rodzice Jasia, wspominają pierwsze urodziny syna jako swobodne, pełne luzu i euforii – nie analizowali listy gości, nie sprawdzali, kto przyszedł. Jednak nie każdy maluch potrafi podejść do tego tak lekko. Dla wielu dzieci zaproszenie na urodziny jest równoznaczne z akceptacją w grupie, a jego brak z odrzuceniem. To dla rodziców powód do refleksji, jak podejść do tematu mądrze i empatycznie.
Zasady grzeczności kontra uczucia dziecka. Rodzice próbują znaleźć złoty środek
Dorota, mama ośmiolatki, wypracowała własne podejście – jej zdaniem dziecko powinno uczyć się wzajemności i savoir-vivre’u od najmłodszych lat. Z czasem skracała listę gości, eliminując dzieci, które "nie rewanżowały się" zaproszeniem. Choć z jednej strony to próba nauki zasad, z drugiej może być to dla dziecka zbyt sztywne i obciążające. Psychoterapeuci zauważają, iż maluchy w wieku przedszkolnym nie zawsze rozumieją takie mechanizmy, a odmowa pójścia na imprezę tylko dlatego, iż "ona mnie nie zaprosi", może bardziej ranić niż chronić. Tym bardziej iż decyzje często podejmują dorośli, a emocje przeżywają dzieci.
Nie ma jednego przepisu. Ale jest coś, co zawsze warto zrobić
Eksperci są zgodni: kluczem do dobrej decyzji jest rozmowa i wyczulenie na emocje dziecka. Agata Dankiewicz psychoterapeutka z Ośrodka Relacje zauważa, iż zapraszanie nie może być oparte na antypatii dorosłych – to dzieci mają się dobrze bawić, a nie dorośli realizować swoje sympatie. Równocześnie warto rozmawiać z dziećmi o tym, iż nie zawsze zostaną zaproszone, i iż to nie oznacza niczego złego. Rodzice mogą pomóc dziecku przejść przez te doświadczenia, budując jego odporność emocjonalną i umiejętność radzenia sobie z rozczarowaniem. I choć nie istnieje idealna lista gości, istnieje sposób, by uczynić każdą decyzję bardziej świadomą.
Czy uważasz, iż wszystkie dzieci z grupy powinny być zapraszane na urodziny? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.