W ciąży chciałam iść na spacer po cmentarzu, babcia aż się przeżegnała. "Dziecko się zapatrzy i zostanie!'

gazeta.pl 18 godzin temu
Ciążowe przesądy powoli odchodzą do lamusa. Starsze pokolenie jednak często przez cały czas przestrzega przyszłe matki. - Moja babcia była mistrzynią w straszeniu mnie, iż coś się stanie z dzieckiem. Mam wrażenie, iż wszystko było niebezpieczne od truskawek, przez drabiny, mycie okien, czy wizyty na cmentarzu. Niby mnie to bawiło, a jednak nie do końca - przyznała Julita.
Julita dziś jest matką dwójki dzieci i dość twardo stąpa po ziemi. Przyznała jednak, iż w pierwszej ciąży, jak słyszała o jakichś przesądach, niekiedy "wolała nie zapeszać". Na szczęście w większości przypadków, słysząc je jednym uchem wpuszczała, a drugim wypuszczała.


REKLAMA


Moja babcia była mistrzynią w straszeniu mnie, iż coś się stanie z dzieckiem. Mam wrażenie, iż wszystko było niebezpieczne od truskawek, przez drabiny, mycie okien, czy wizyty na cmentarzu. Niby mnie to bawił, a jednak… nie do końca. Czasem miałam takie myśli, iż może faktycznie, po co ryzykować?
- opowiadała nasza czytelniczka. - Szczerze dodam, iż nie wiem, czy w całym internecie jest tyle zabobonów ciążowych, ile znała moja babcia. Naprawdę. Truskawek nie mogłam jeść, bo dziecko miałoby problemy skórne, łańcuszek kazała mi zdjąć, bo będzie owinięte pępowiną i może się udusić, płakać nie powinnam, bo potem maluch będzie płaczliwy. Tego było całe mnóstwo! - dodała rozbawiona.


Zobacz wideo Co to są sercowe pośladki (martwe pośladki) i dlaczego problem dotyczy zwłaszcza matek?


Poszła na cmentarz. "Babcia była oburzona ‘brakiem wyobraźni'"
Mniej więcej w połowie ciąży w rodzinie naszej czytelniczki zmarła bliska osoba. Kobieta mimo swojego stanu czuła się dobrze i chciała uczestniczyć w pożegnaniu. Poszła razem z wszystkimi na cmentarz. Babcia kobiety dowiedziała się o tym po fakcie i wpadła w szał.
Dobrze, iż kochana babulka już była siwa, bo na milion procent osiwiałaby w chwili, gdy się o tym dowiedziała. Co ja się nasłuchałam, dowiedziałam się, iż brak mi wyobraźni, przecież wiadomo, iż dziecko się napatrzy i zostanie
- relacjonowała. - Nie do końca wiem, jak miało się napatrzeć, gryzłam się w język, żeby nie zapytać, czy przez pępek, czy jak? Chociaż powiem szczerze, iż dobrze mi nagadała i nastraszyła. Na koniec powiedziała, iż jaka będzie ze mnie matka, skoro dziecko jeszcze się nie urodziło, a już je narażam. Dodała jeszcze, iż może kołyską zacznę bujać, żeby ‘zawsze była bujana pusta’" - powiedziała.


Nasza rozmówczyni nie ukrywała, iż to wszystko trochę ją przeraziło, bo jakby nie patrzeć chodziło o życie i zdrowie jej nienarodzonego dziecka. Mimo iż kobieta nie wierzy w przesądy, potem miała wątpliwości, czy faktycznie postąpiła słusznie. Zwłaszcza iż inne starsze krewne też krytykowały jej wizytę na cmentarzu.


Babcia odczyniała uroki? "Do dziś nie wiem, co to dokładnie było i o co chodziło"
Julita przyznała, iż babcia później bardzo jej nadskakiwała. Bynajmniej, nie przez wyrzuty sumienia. - Myślę też, iż po cichu odczyniała uroki, czy nieszczęście, które mogło mnie spotkać. Nie wiem, jak to nazwać. Na szczęście synek urodził się zdrowy i chyba dopiero wtedy odetchnęła - dodała Julita.
Kobieta nie ukrywała także, iż jej mąż kręcił z niedowierzaniem głową, słysząc słowa babci, jednak nigdy nie miał odwagi powiedzieć przy niej głośno, iż nie wierzy w te zabobony. - Wydaje mi się, iż nikt w rodzinie nie miałby takiej odwagi, a podejście mamy wszyscy podobne. Babcia była cudowną osobą, chciała dobrze i ja to rozumiem. Teraz po latach, gdy już jej nie ma, zastanawiam się, iż w sumie wiara w te wszystkie przesądy, bardzo musiała utrudniać jej życie i tak naprawdę ją stresować. Dziś to wszystko wspominam z łezką w oku i z tęsknotą za nią - podsumowała.
Czy w Twojej rodzinie również powtarzano jakieś zabobony związane z dziećmi? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału