W szpitalu położniczym powiedziano jej, iż dziecko nie przeżyło. Lata później odkryła, iż jej syn mieszka z rodziną biologicznego ojca.

twojacena.pl 10 godzin temu

Na oddziale położniczym powiedziano jej, iż dziecko nie przeżyło. Lata później dowiedziała się, iż jej syn mieszka z rodziną swojego biologicznego ojca.

Filip kochał Elżbietę od czasów szkolnych i planowali wspólną przyszłość.

Matka Filipa, Angelika Semyonovna, która kierowała oddziałem położniczym w szpitalu, nie akceptowała wyboru syna. Od dawna faworyzowała pielęgniarkę Krystynę i marzyła, by to z nią się ożenił dziewczyną cenioną nie tylko przez personel, ale i pacjentów, pochodzącą z rodziny lekarzy.

Po maturze Filip rozpoczął studia medyczne, a Elżbieta wybrała filologię angielską, by tak jak jej matka i babcia zostać tłumaczką. Koledzy z klasy postanowili uczcić ten moment wyjazdem na łono natury, do rodzinnego domu Filipa na Mazurach.

Spędzili tam prawie miesiąc, niechętni powrotowi. Ale zbliżał się wrzesień, a z nim obowiązki.

Pewnej jesiennej niedzieli Elżbieta wyznała:

Jestem w ciąży. Co teraz?

Jak myślisz? Oczywiście zaniosę cię na rękach do urzędu stanu cywilnego.

Nie jestem sama i ważę sporo.

Przestraszysz sportowca? W szkole trenowałem zapasy. Dla mnie jesteś lekka jak piórko zaśmiał się rozpromieniony Filip.

Ale co ze studiami?

To prawda, Elu. Wygląda na to, iż po porodzie zrobisz sobie przerwę.

Przejdę na zaoczne, jak mama. Mnie urodziła w wieku dziewiętnastu lat i dała radę. Ale umówmy się od razu, Filip. Po ślubie wprowadzisz się do nas. Szanuj swoją matkę z dystansu. Od dawna wiem, iż mnie nie zaakceptuje. To kobieta z charakterem.

Tylko dla twojego spokoju, Elu przytaknął.

Złożyli dokumenty w urzędzie i rozeszli się do domów. W mieszkaniu Elżbiety gościli przyjaciele ojca z żoną i szesnastoletnim synem Aleksandrem, który wyglądał na starszego.

Tymczasem Filip oznajmił rodzicom nowinę, prosząc, by przygotowali się na ślub.

Angelika Semyonovna wpadła w furię. Wieczorem poszła do rodziców Elżbiety, by urządzić awanturę. Dzwoniła kilka razy, ale nikt nie otwierał. W salonie nakrywano do stołu, a muzyka zagłuszała dzwonek. Aleksander, właśnie po kąpieli, owinięty ręcznikiem, zdziwiony brakiem reakcji, otworzył drzwi.

Angelika oniemiała, ale gwałtownie sięgnęła po telefon i zaczęła nagrywać.

Szuka pani Anny Nowak? spytał Aleksander, nie rozumiejąc jej zachowania.

Już nie odparła i czym prędzej zbiegła po schodach.

W domu pokazała nagranie synowi.

Poznajesz przedpokój Elżbiety? Kto wie, czyje dziecko nosi.

Rozumiem, mamo. Miałeś rację. To nie ta kobieta.

Filip wysłał Elżbiecie pełen gniewu SMS, po czym wyłączył telefon. Ona, zdezorientowana, nie mogąc się z nim skontaktować, mimo późnej pory pobiegła do niego.

Angelika, przewidując to, wyjrzała przez okno i wybiegła na klatkę schodową, zanim Elżbieta zdążyła zapukać.

Czego chcesz od Filipa? Śpi. A ty, bawiąc się z innymi, miałaś czelność tu przyjść? rzuciła i zatrzasnęła drzwi.

Elżbieta osunęła się na stopnie, zalewając się łzami. Wróciła do domu, gdzie w kuchni zastała matkę przy zlewie.

Elu, co się stało? Ślub tuż tuż, powinn

Idź do oryginalnego materiału