Historia może wydawać się typowa, ale kryje w sobie istotną naukę. Para, nieco starsza niż pięćdziesięciolatkowie, niedawno obchodziła srebrne wesele. Mieli dwoje dorosłych, samodzielnych dzieci. Ich wspólne życie płynęło spokojnie – bez wybuchów emocji, ale i bez ciągłych kłótni. Jedynym nietypowym elementem był wiecznie posępny wyraz twarzy męża, Jacka, który sprawiał, iż wyglądał starzej niż podane w dokumentach 56 lat.
Zmiana w Jacku przyszła nagle, a wywołała ją nowa pracownica w firmie. Nie była szczególnie młoda, ale i tak około 20 lat młodsza od niego. Na twarzy mężczyzny zaczęły pojawiać się emocje, i to te pozytywne. niedługo cały dział wiedział już o romansie Jacka i Kasi.
Z niektórymi kolegami z pracy Jacek zaczą dzielić się swoimi rozterkami i radościami, a choćby wspomniał, iż Kasia nalega na rozwód. W końcu słowa zamieniły się w czyny. Jacek odszedł od rodziny i wynajął mieszkanie, do którego wprowadził się z Kasią. Po latach małżeństwa pozostało w nim jednak poczucie odpowiedzialności – cały majątek zostawił byłej żonie, postanawiając zaczynać od zera.
Z czasem młoda żona zapragnęła dzieci, Jacek też chciał powiększyć rodzinę. Ze względu na problemy Kasi z płodnością, musieli wydać niemałe pieniądze na surogatkę. Jednak zanim dzieci przyszły na świat, Kasia uznała, iż macierzyństwo nie jest dla niej.
Historia zakończyła się dla Jacka kolejnym rozstaniem. Został sam w obcym mieszkaniu, z dwójką maluchów. Za pragnienie nowych, intensywnych uczuć, które wyobrażał sobie z młodą żoną, zapłacił utratą domu i stabilnej rodziny. Niestety, kobieta, dla której to wszystko poświęcił, nie doceniła jego ofiary. Czasami warto cenić to, co już mamy, zamiast ulegać złudnym nadziejom na odmianę losu.