„Patrzyłam na nich tak, jakby urwali się z choinki. Z drugiej strony, w ich spojrzeniach widziałam to samo niedowierzanie, a może choćby zwątpienie. Czułam, iż w życiu się nie dogadamy. Oni chcieli stadka wnuków, a ja szaleństw, odkrywania nowych miejsc i młodości”.