Wiosna to tradycyjnie trudny czas dla alergików, ale dane wskazują, iż problemy zaczynają się coraz wcześniej. W 2024 roku liczba rozpoznań alergii w marcu wzrosła aż o 118 proc., a w kwietniu – o 72 proc. Wzrosty te pokazują, jak bardzo wydłuża się okres pylenia, który dziś rozpoczyna się już zimą.
Do najczęstszych objawów zgłaszanych przez pacjentów z alergią należą nieżyt i zapalenie błony śluzowej nosa – występują u 26 proc. osób. Reakcje skórne, jak pokrzywka czy stany zapalne, pojawiają się u 3 proc. pacjentów, a 2,5 proc. walczy z astmą oskrzelową o podłożu alergicznym.
Na nasilenie objawów wpływają nie tylko pyłki, ale także zanieczyszczenie powietrza oraz stres.
– Zanieczyszczenia mogą nie tylko same wywoływać podrażnienia, ale także modyfikować adekwatności pyłków roślin. To z kolei może powodować silniejsze reakcje alergiczne – mówi Konrad Michalski, lekarz rodzinny i dyrektor medyczny Jutro Medical.
Lekarze zwracają też uwagę na mniej oczywiste objawy alergii. Przewlekły stan zapalny może wpływać na funkcjonowanie mózgu, prowadząc do spadku koncentracji, zmęczenia, a choćby pogorszenia nastroju.
W analizie Jutro Medical, obejmującej dane 7400 pacjentów z lat 2023–2025, aż 62 proc. osób zgłaszających się z objawami alergii stanowiły kobiety i dziewczynki.
W przypadku 4 proc. pacjentów konieczne było wprowadzenie leczenia farmakologicznego, a prawie 20 proc. skierowano na badania krwi w celu dalszej diagnostyki.
Medycyna coraz częściej korzysta dziś z diagnostyki molekularnej, która pozwala na identyfikację alergenów na poziomie białkowym i dobór precyzyjnych terapii. – Przewlekły stres wpływa na gospodarkę hormonalną i może osłabiać mechanizmy obronne organizmu, co prowadzi do nasilenia reakcji alergicznych – podkreśla Konrad Michalski.
Choć alergolodzy mają długie kolejki, diagnozę można postawić również u lekarza rodzinnego. To on może wystawić skierowanie na badania i rozpocząć leczenie.