Najpierw był szał na "Świeżaki", potem dzieci jak zahipnotyzowane kupowały lody Ekipy. Teraz mali klienci sieci sklepów Żabka zwariowali na punkcie sprzedawanych tam napojów - Wojanek. Napoje te są sygnowane przez Wojana, popularnego i uwielbianego przez dzieci twórcę gamingowego na YouTube. Napoje są w tej chwili tak popularne wśród dzieci, iż czasami nie sposób ich dostać.
REKLAMA
Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
"Nie ma, nie idzie dostać, nie wiem, kiedy będą"
Głos w tej sprawie zabrała Angelika, która pracuje w Żabce, a na TikToku prowadzi konto o nazwie tylko.zartowalam1. - Kryzys wojankowy trwa, wciąż nie da się ich dostać, nie da się ich zamówić, nie mamy ich. Przez to weszłam na wyższy poziom komunikacji z rodzicami małych klientów. - mówi w opublikowanym niedawno nagraniu. - Oni tu już choćby nie wchodzą. Otwierają się tylko drzwi, przez szparę rodzic pyta: "Są już?". Nie ma, nie idzie dostać, nie wiem, kiedy będą. Wszyscy czekają. Oczywiście jak przyjdą, to dam znać - obiecuje.
Rodzice szturmują sklepy w poszukiwaniu napojów
Pod nagraniem Angeliki pojawiło się wiele komentarzy rodziców, których dzieci oszalały na punkcie tych napojów. - Jedna z mam napisała: "Ja zamówiłam wczoraj sześć zgrzewek". Inna dodała: "Mi się udało zakupić 4 zgrzewki w dwóch Żabkach łącznie. Tak, wiem, skład marny, ale syn nie będzie pił tego codziennie, a przynajmniej mam spokój i już nie będę słuchała marudzenia".
- Mój czterolatek oszalał na punkcie tych napojów. I to choćby nie chodzi o to, iż one mu jakoś szczególnie smakują, tylko bardziej o modę na nie panującą aktualnie wśród jego rówieśników w przedszkolu - mówi w rozmowie z eDziecko.pl Natalia (nazwisko do wiadomości redakcji). - Ostatnio zeszliśmy wszystkie okoliczne Żabki, chyba z sześć, i dopiero w ostatniej dostaliśmy jednego Wojanka. Co to było za szczęście - śmieje się.
Dla dzieci najlepsza jest woda
Słodkie napoje gazowane nie są najlepszym wyborem, jeżeli chodzi o picie podawane kilkuletnim dzieciom. Zawierają sporo cukru, barwniki, konserwanty i inne dodatki, które w dziecięcym menu powinny się pojawiać jak najrzadziej. - W przypadku małych dzieci podstawowym napojem powinna być woda, najlepiej źródlana lub niskozmineralizowana. Woda jest niezbędna do prawidłowego nawodnienia organizmu, wspiera również funkcjonowanie przewodu pokarmowego (może zapobiegać zaparciom) i uczy dziecko prawidłowego nawyku gaszenia pragnienia - mówi Joanna Giza-Gołaszewska, dietetyczka kliniczna ze smakfit.pl.
Dietetyczka dodaje, iż dzieciom można też podawać niesłodzone kompoty owocowe lub soki owocowe (100 proc.) - Te drugie w bardzo ograniczonych ilościach, maksymalnie pół szklanki dziennie (ok. 120 ml) i podobnie jak kompoty - najlepiej jako element posiłku - a nie jako napój do gaszenia pragnienia.
Czy twoje dziecko też oszalało na punkcie tych napojów? Daj znać w komentarzu