Wprowadzenie obcej rodziny zburzyło mój spokój domowy

polregion.pl 5 dni temu

— Mamo, dzisiaj przyprowadzę swoją dziewczynę. Chcę, żebyście się poznali. Od dawna marzyłem, ale jakoś nie wychodziło. Jej córka jest teraz u babci, więc dziś to idealny dzień — tymi słowami Jakub zaskoczył swoją matkę, Ewę, w ich przestronnym domu w Poznaniu.

Ewa zamarła, serce ścisnęło się w niej z niepokoju. Jakub ma dopiero dwadzieścia jeden lat, a już mówi o jakiejś dziewczynie z dzieckiem? Nie wiedziała nic o jego życiu osobistym, a ta wiadomość uderzyła ją jak grom z jasnego nieba.

Ewa została wdową sześć lat temu. Jej mąż, Marek, odszedł nagle — w wieku czterdziestu trzech lat jego serce zatrzymało się z powodu zakrzepu. Był pełen życia, ich miłość wydawała się niezniszczalna. Marek i Ewa byli nierozłączni od dzieciństwa: uczyli się w tej samej klasie, razem marzyli, śmiali się. W podstawówce ciągnął ją za warkocze, w gimnazjum nosił jej tornister, a w liceum wyznali sobie miłość. Pobrali się w wieku osiemnastu lat, nie wyobrażając sobie życia osobno.

Ich małżeństwo było szczęśliwe. Wspierali się nawzajem, razem studiowali, pracowali, budowali przytulny dom. Kiedy Jakub skończył trzynaście lat, zaczęli marzyć o drugim dziecku, ale los zdecydował inaczej. Śmierć Marka rozbiła ich świat. Jakub, wtedy piętnastoletni chłopak, zamknął się w sobie. Ewa, zaciskając zęby, zebrała siły, by wspierać syna. Pracowała, wychowywała go, i wydawało się, iż dała radę — Jakub dorósł, poszedł na studia. Ewa odetchnęła z ulgą, ale jak się okazało, za wcześnie.

— Mamusiu, poznaj, to Kinga. Moja dziewczyna — powiedział Jakub, otwierając drzwi.

Obok niego stała wysoka kobieta z długimi, jasnymi włosami. Elegancka, w modnej sukience i na obcasach, uśmiechnęła się, ale Ewa nie potrafiła odpowiedzieć tym samym. Kinga była niemal jej rówieśniczką — o dobre piętnaście lat starsza od syna. Ewa poczuła, jak wszystko w niej się zaciska, ale stłumiła emocje, grzecznie się przywitała i zaprosiła gości do stołu.

Przy kolacji Kinga opowiedziała o sobie. Ma trzydzieści dziewięć lat, wynajmuje mieszkanie w Poznaniu, przyjechała z innego miasta. Jej córeczka, Zosia, ma pięć lat, chodzi do przedszkola.
— Pewnie jest pani w szoku — zaczęła Kinga, wymownie patrząc na Ewę. — Jestem dużo starsza od Kuby. Ale wiek to tylko liczby, prawda? Kiedy się kocha, to nie ma znaczenia. Znaleźliśmy się nawzajem. Rozumie mnie pani, jako kobieta? — zaśmiała się kokieteryjnie, ale w jej oczach błysnęło wyzwanie.

Ewa kiwnęła głową, ale w środku szarpały ją wątpliwości. Po kolacji Kinga wyszła, a Jakub, zostając sam z matką, powiedział:
— Mamo, jesteś dla mnie najbliższą osobą. Proszę, spróbuj zrozumieć. Tak, Kinga jest starsza, ale kochamy się. To nie jest przelotny romans, to coś poważnego. A Zosia, jej córka, jest prześliczna. Mamo, czy mogłyby zamieszkać u nas? Kinga nie ma swojego mieszkania, a u nas dom jest duży, miejsca wystarczy. Jak nie chcesz, zrozumiem, nie będę miał pretensji.

Ewa patrzyła na syna, a jej serce pękało. Chciała go chronić, ostrzec, ale w jego oczach widziała taką nadzieję, iż nie potrafiła odmówić.
— Niech mieszkają — westchnęła. — Najważniejsze, synku, żebyś był szczęśliwy.

— Dzięki, mamo! Jutro się wprowadzają! Wiedziałem, iż jesteś najlepsza! — Jakub rzucił się ją przytulić i pobiegł dzwonić do Kingi.

Ewa, zostając sama, wybrała numer przyjaciółki, Anety. Ta wysłuchała historii bez przerywania, a potem stwierdziła:
— Ewka, to podejrzane. Miłość to rzecz skomplikowana, ale pomyśl: ta kobieta ma dziecko nie wiadomo od kogo, nie ma mieszkania, a twój syn to młody chłopak z dużym domem. Wygodnie, co nie? Różnica wieku — prawie dwie dekady. Może się po prostu urządza? Bądź ostrożna, bo popsujesz relacje z synem na zawsze.

Ewa się zamyśliła. Postanowiła działać ostrożnie, obserwując Kingę, by zrozumieć jej intencje. Następnego dnia Kinga z Zosią się wprowadziły. Dziewczynka okazała się uroczDziewczynka okazała się uroczna, ale Ewa wciąż nie mogła się pozbyć uczucia, iż w ich domu zagościł obcy człowiek, który może zburzyć wszystko, co do tej pory zbudowała.

Idź do oryginalnego materiału