REKLAMA
Drugie imię w akcie chrztuChociaż dzisiaj imię Maja jest jednym z najczęściej nadawanych dzieciom, jeszcze 30 lat temu wcale nie należało do tak popularnych. Rodzice przyznali, iż nadali je, dlatego, bo im się podobało i na tamte czasy były dość oryginalne. W latach 90. nie znali jeszcze nikogo, kto by nazywał się Maja. Z racji, iż mam długie nazwisko, zależało im również na tym, aby imię nie miało zbyt wielu liter. Okazuje się jednak, iż ich pomysł nie wszystkim przypadł do gustu. Dopiero niedawno dowiedziałam się, dlaczego w moim akcie chrztu widnieje drugie imię, chociaż w akcie urodzenia wpisane jest tylko jedno.Rodzice wyznali, iż gdy poszli na parafię, by zapisać mnie do chrztu, ksiądz nie był zachwycony słysząc moje imię. "A jakieś kościelne?" - zapytał wówczas. Chodziło o to, iż nie ma żadnej świętej ani błogosławionej Mai, która miałaby być moją patronką lub wzorem do życia. "Drugie imię Maria" - odpowiedziała mama, wymieniając krótkie spojrzenie z tatą. Jak po latach przyznała, nie chciała, aby było niezręcznie, więc wymyśliła je na poczekaniu. Wspominała, iż ksiądz był bardzo zadowolony z tej decyzji i więcej nie oponował.
Zobacz wideo
Karolina Gilon zdradza, jaką chciałaby być mamą
Dziadek zawsze wolał MarięCo ciekawe, dopiero po latach zdałam sobie sprawę z faktu, dlaczego mój wierzący dziadek przez całe życie zwracał się do mnie "Maryniu". Zawsze myślałam, iż to po prostu takie pieszczotliwe przezwisko. Dziś jednak wiem, iż mogło mieć to dla niego także religijny kontekst. W zasadzie to nie przypominam sobie, aby mówił do mnie po imieniu, a Marynia w o końcu zdrobnienie od imienia Maria. Nigdy mi to jednak jakoś nie przeszkadzało.