Wykluczeni komunikacyjnie. "Kiedyś autobus na wieś przyjeżdżał co godzinę. Dziś nie ma jak się ruszyć"
Zdjęcie: Wykluczenie komunikacyjne w Polsce wciąż stanowi problem
Aneta wyprowadziła się do miasta, gdy zaszła w ciążę. Nie chciała martwić się, iż nie będzie mogła dojechać z niemowlakiem do przychodni. Gosia całe dnie wozi dzieci: do szkoły, na zajęcia dodatkowe, na basen. — Rano zawożę starszego syna do szkoły średniej. Czeka, aż skończę pracę i go odbiorę, bo nie ma autobusu, żeby mógł sam wrócić do domu — mówi w rozmowie z Onetem. Wykluczenie komunikacyjne to wciąż duży problem.