Wyzwano ją od niechlujów. Nie mieli racji, powiem wam, dlaczego czysty dom jest bez sensu

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Bierzemy sobie na głowę zbyt dużo obowiązków. Sprzątanie można odpuścić. Fot. Darya Sennikova/Pexels


Czy bałagan w mieszkaniu od razu świadczy o tym, iż gospodarz jest leniem i niechlujem? Łatwo przypiąć komuś łatkę, a przecież zdarza nam się nie posprzątać z wielu różnych powodów – z braku czasu albo z powodu kiepskiej kondycji. Zwłaszcza teraz, gdy zbliżają się święta, w wielu domach panuje chaos i nieporządek. I absolutnie nie ma w tym nic złego!


Istnieją tacy ludzie, którzy zawsze mają w domu porządek. Są po prostu tak skonstruowani, iż nigdy nie tworzą bałaganu. Każdą rzecz odkładają na swoje miejsce, zbierają okruszki ze stołu, gdy zjedzą śniadanie, na podorędziu zawsze mają szmatkę, by zetrzeć wodę z kranu lub kuchennego blatu. Sprzątają automatycznie, wręcz bezwiednie. Zwykle też... nie mają dzieci. Albo już takie duże, odchowane, wyprowadzone z domu.

Druga grupa... ma dzieci. Ma też często psy albo koty. To w żadnym wypadku nie ułatwia ani życia, ani sprzątania. W domach tych ludzi systematycznie dochodzi do sytuacji podobnej do tej, którą podzieliła się niedawno pewna tiktokerka themessymama4. Brianna James zamieściła na swoim profilu filmik ukazujący pobojowisko, jakie powstało w wyniku funkcjonowania jej rodziny składającej się z dwójki dorosłych, czwórki dzieci i czterech zwierząt.

"Nie lubię nie być sobą"


"Tak się dzieje, gdy dwoje leniwych dorosłych ma czwórkę dzieci", "Od czterech dni nie zmywałam naczyń ani nie sprzątałam, a tak wygląda mój dom. Ale dziś się nim zajmę"- powiedziała Brianna. "Jestem bałaganiarą. Mój mąż jest bałaganiarzem. Wiemy o tym. I przez lata udawaliśmy, iż jesteśmy czyści i schludni przez cały czas i byłam tym zmęczona. Nie lubię nie być sobą, udawać".

Pod tym filmem – oczywiście – pojawiło się wiele komentarzy. Niektóre z nich, jak można się domyślać, były mocno oceniające, pełne słów "brudasy", "niechluje", "burdel w domu, burdel w życiu" itp. Jednak znalazło się też sporo pozytywnych, jak ten: "Też bym tak chciała, ale nie umiem. Bałagan mam codziennie i codziennie to sprzątam. Tylko w czystym pomieszczeniu czuję się dobrze. A serio, chciałabym umieć olać bałagan". Wielu internautów po prostu dziękowało Briannie za szczerość i pokazanie prawdziwego życia.

Od posprzątanego domu ważniejsza jest rodzina


Matka czterech brzdąców powiedziała jedną istotną rzecz: "Wolę spędzać czas z dziećmi i mężem niż sprzątać 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu". Te słowa powinniśmy wziąć sobie do serca. Dbając o porządek w domu, często zapominamy o tym, co w życiu jest najważniejsze. Przychodzimy zmęczone z pracy i zamiast zająć się dzieckiem, popatrzeć na nie, porozmawiać z nim, pobawić się chwilę, rzucamy się w wir "obowiązków" domowych.

Stop. Sprzątanie to nie są żadne obowiązki. To jakieś schematy narzucone nam przez społeczeństwo i wdrukowane od dziecka przez nasze mamy i babcie, które też sprzątały. Sprzątaniem wyrażać ma się "dbanie o dom". Ale dom to znaczy co? Ten budynek? Lokal? Czy dom przypadkiem to nie są ludzie, nasza rodzina? To o nią powinniśmy przecież dbać.

Przed świętami "musi" być czysto!


A często jest tak, iż sprzątając ten dom, pomijamy to, co jest w życiu najważniejsze. Nie zwracamy uwagi na to, co mówi do nas nasze małe dziecko, nie słuchamy, z czego zwierza się nastolatek. Mało tego – ignorujemy często własne zmęczenie, niedyspozycję, chorobę. Nic nie jest ważniejsze od schludnego mieszkania. Pranie po prostu trzeba wstawić, odkurzyć w końcu ten dywan i umyć wszystkie szafki w kuchni. Zwłaszcza przed świętami jest to bardzo istotne – żeby w kuchennych szafkach nie było paprochów!

A gdyby tak sobie to całe sprzątanie odpuścić? Nie chodzi o to, iż warto zarosnąć brudem. Jednak szał przedświątecznym porządków zabija w nas euforia ze zbliżających się świąt. Gdy w końcu one nadejdą, jesteśmy tak zmęczone, iż już nie mamy siły się cieszyć. Myślę, iż dobrze znaleźć jakiś złoty środek. Róbmy tylko to, co naprawdę "woła". Można odkurzyć dywany i pochować ciuchy do szafek, gdy zapraszamy gości. Ale czy trzeba myć okna tylko dlatego, iż zbliżają się święta? Przecież wieczorem i tak nie będzie widać na nich brudu! Może lepiej zostawić sobie tę czynność na wiosnę, gdy w promieniach słońca stanie się prawie przyjemnością.

Idź do oryginalnego materiału