Piekielnie bolesne miesiączki, ciągły ból miednicy, problemy z zajściem w ciążę. To codzienność dwóch milionów Polek, u których zdiagnozowano endometriozę. W rzeczywistości chorych może być znacznie więcej. Wielu lekarzy wciąż ma nikłą wiedzę na temat tej choroby i po prostu nie potrafi jej rozpoznać.
Rusza darmowy program leczenia endometriozy
Te, którym postawiono prawidłową diagnozę, też nie miały łatwo. Musiały na własną rękę szukać specjalistów od leczenia endometriozy. I płacić za to z własnej kieszeni, bo terapia nie była refundowana. Przełom nastąpił dopiero teraz.
Zaczęło się od tego, iż rząd w końcu wysłuchał głosów organizacji kobiecych i zdecydował się finansować leczenie endometriozy z pieniędzy NFZ. Darmowe terapie są dostępne od 1 lipca. Tydzień później wystartował ogólnopolski program kompleksowego leczenia tej choroby. Przystąpiło do niego osiem szpitali z całej Polski.
8 szpitali, w których znajdziesz pomoc
Słowo "kompleksowe" w nazwie programu nie jest przypadkowe. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, iż kobiety, które zastaną przyjęte na leczenie, będą miały zapewnioną nie tylko opiekę lekarza specjalisty, ale też pomoc pielęgniarki, fizjoterapeuty i dietetyka.
Co istotne, z programu mogą korzystać jedynie pacjentki z ciężkimi postaciami endometriozy. Przy przyjęciach nie obowiązuje rejonizacja, więc każda kobieta może sobie wybrać dowolny z ośmiu ośrodków, które rozpoczęły realizację programu. A są to:
Szpital Uniwersytecki w Krakowie,
Opolskie Centrum Onkologii im. prof. T. Koszarowskiego w Opolu,
Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Lublinie,
Katowickie Centrum Onkologii w Katowicach,
Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie,
Szpitale Pomorskie w Gdyni,
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi,
Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu.
Wolne terminy? Dopiero w przyszłym roku
"Jesteśmy na początku drogi, ale ten istotny krok, oczekiwany przez tysiące kobiet w Polsce, zrobiliśmy" – powiedziała szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna na spotkaniu inaugurującym projekt. Trudno się z nią nie zgodzić. Warto jednak dodać, iż to będzie trudna droga.
Program dopiero wystartował, a wolne miejsca już się zapełniły. W Szpitalu Uniwersyteckim pierwsze dostępne terminy są dopiero na przyszły rok. W pozostałych siedmiu ośrodkach jest podobnie. Pacjentki, które chcą skorzystać z darmowego leczenia w tych placówkach muszą się więc liczyć z tym, iż na przyjęcie będą czekać od kilku do kilkunastu miesięcy.
Uruchomienie specjalnego programu to niejedyne, co Ministerstwo Zdrowa zamierza zrobić, by poprawić jakość leczenia endometriozy. Resort opracowuje też specjalne wytyczne dla ginekologów, które mają im ułatwić rozpoznawanie endometriozy. Takie poradniki mają trafić do wszystkich gabinetów w Polsce.