Z życia wzięte. "Moja mama ma prawie 50 lat i zachowuje się gorzej niż dziecko": Mam już dość

zycie.news 3 tygodni temu

Mam już trzydzieści jeden lat i chyba zaczynam rozumieć tatę. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż moja mama była dla ojca tylko ciężarem. Po rozwodzie mama przerzuciła na mnie większość obowiązków, które dotychczas wykonywał mój ojciec.

To oczywiście prawda, iż ​​dorosła już córka powinna pomagać matce w niektórych sprawach domowych, ale na pewno nie powinna sama ciągnąć tego życia. Mama właśnie poszła do pracy. przez cały czas nie mam pojęcia, jak ona radzi sobie z jakąkolwiek pracą. Jak przełożeni ją tolerują? Może tam zachowuje się inaczej?

W domu mama zamienia się w kapryśną dziewczynę. W przyszłym roku skończy pięćdziesiąt lat. Zostawiłam ją trzy lata temu. Do tej pory moja mama choćby sama nic nie gotowała! Nie gotuje sama, zamawia gotowe dania. Nigdy nie widziałam garnków ani patelni w kuchni mojej mamy.

Są szklanki, które przy każdej wizycie muszę myć. Dom sprząta tylko robot-odkurzacz. Raz na pół roku udaje mi się zorganizować generalne sprzątanie. Zwykle o tej porze przez brudne okna kilka widać. Z każdą wizytą moja mama potrzebuje mnie coraz bardziej. Ona sama nie może choćby wezwać hydraulika ani elektryka, żeby coś naprawili. Mam nie tylko ich wzywać, ale też być przy tym, jak przyjdą i czekać aż wszystko naprawią.

Ostatnio mama przestała całkiem o siebie dbać. Natychmiast zaczęła wyglądać o dziesięć lat starzej, niż jest w rzeczywistości. Ale kiedy zaczynam robić jakiekolwiek uwagi na temat mojej matki, natychmiast zamienia się w agresywną nastolatkę. Przewraca oczami i mówi, iż męczą ją moja pouczenia. Coraz częściej wydaje mi się, iż moja matka jest moim dorosłym dzieckiem na utrzymaniu.

Zastanawiam się, czy ona dzisiaj jadła, czy zapłaciła czynsz w tym miesiącu? Najtrudniejsze jest to, iż jestem w ciąży. niedługo urodzę prawdziwe dziecko. O tym, iż matka w jakiś sposób pomoże przy wnuku, choćby nie będę mówić. To na pewno nie nastąpi. Najbardziej martwi mnie to, iż wraz z narodzinami dziecka nie będę już w stanie poświęcić mamie tyle uwagi, ile daję jej teraz. A mamie się to nie podoba. Wiem, czym to grozi.

Kiedy poszłam na studia, przechodziłam przez coś podobnego. Moja mama dzwoniła do mnie każdego wieczoru i wyła jak zraniony łoś do telefonu, jak bardzo jej przykro, iż urodziła mnie tak samolubną. Mąż przekonuje mnie, iż moja mama jest dorosła i pewnego dnia trzeba będzie przeciąć tę przestarzałą pępowinę. I boję się, iż mama na złość po prostu przestanie jeść lub zrobi coś jeszcze gorszego.

Jak więc mogę żyć z takim ciężarem poczucia winy? Niedawno powiedziałam mamie, iż po porodzie nie będę mogła jej tak często odwiedzać. Więc moja mama po prostu powiedziała, iż ​​w tym przypadku muszę się po prostu przeprowadzić z dzieckiem, żeby z nią zamieszkać.

"A myślałeś o mnie? Nie jestem coraz młodsza! Kto się mną zaopiekuje?" - matka zaczęła się oburzać. adekwatnie się bałem. Mama będzie miała dopiero pięćdziesiątkę! A ona już zachowuje się jak toksyczna starsza osoba. Co się potem dzieje?

Co mi poradzicie?

O tym się mówi: Groźne burze z gradem nadciągają nad Polskę. Alerty w trzech województwach

Idź do oryginalnego materiału