"Moja córeczka, Majeczka, kończy 5 lat, więc w pierwszym tygodniu lipca wyprawiam jej przyjęcie dla całej grupy przedszkolnej. To okrągłe urodzinki, więc chcemy uczcić je, jak należy, z pompą! Kilka miesięcy temu Majeczka straciła ukochanego pieska, to był jej najlepszy przyjaciel... Bardzo to przeżyła, dla całej rodziny to był cios. Chcę jakoś jej wynagrodzić ten trudny czas. Tak bardzo chcę znów zobaczyć ten uśmiech na jej twarzy, te wielkie, ciemne, roześmiane oczy rozświetlające moje serce...
To miały być najlepsze urodziny
Obiecałam Mai, iż to będą najlepsze urodziny pod słońcem i słowa zamierzam dotrzymać. Przyjęcie urządzimy w naszym ogrodzie. Pomaga mi siostra, która zawodowo zajmuje się organizacją przyjęć. Zamówiłam już catering, będzie słodki stół, a do tego ogromny, kolorowy tort. Z motywem piesków... Będzie kącik z malowaniem twarzy i rączek dla chętnych (sama się tym zajmę, jestem wizażystką), trampolina, załatwiłam też sprzęt do karaoke. Wieczorem wyświetlimy na rzutniku ulubioną bajkę Majeczki.
No, spodziewam się, iż to będzie naprawdę niezapomniane przyjęcie i dzieciaki będą zachwycone. Mai bardzo zależało, żeby cała grupa z przedszkola wzięła udział w imprezie. Mamy duży dom, duży ogród, nie jest więc to dla mnie problemem. Już na początku czerwca, z miesięcznym wyprzedzeniem, wysłałam rodzicom innych dzieciaków zaproszenia na urodziny. Poprosiłam, żeby do połowy miesiąca potwierdzili, czy się pojawią. Żaden z gości nie odmówił. Maja tak się ucieszyła! Ja zresztą też, pomyślałam, iż to fajny sposób na zacieśnienie więzi między nami, rodzicami, jeżeli będą chcieli zostać na urodzinach, bo wiem, iż niektórzy wolą nie zostawać...
Mam już wszystko dopięte na ostatni guzik, a tu nagle, zaledwie kilka dni przed przyjęciem, jedna z mam napisała mi wiadomość, iż jej Gai jednak nie będzie. No nie powiem, co mnie zalało. Jestem wściekła nie dlatego, iż tracę na tym pieniądze (bo przecież szykowałam się na konkretną liczbę dzieci). Ale dlatego, iż będę musiała złamać serce mojej córce.
Kompletny brak szacunku
Maja tak się cieszyła, iż przyjdą wszystkie dzieci, uwielbia Gaję, to jedna z jej najlepszych koleżanek. Kiedy usłyszała, iż wszystkie dzieci będą, była wniebowzięta. A teraz muszę jej powiedzieć, iż Gaja jednak nie przyjdzie... Szczerze mówiąc, już się boję, czy inni rodzice też czegoś nie odwalą. No nie wyobrażam sobie, chyba Mai pękłoby serce. To taka wrażliwa dziewczynka.
Ta mama zachowała się bardzo niegrzecznie. choćby nie zadzwoniła, nie podała powodu, wysłała wiadomość na Messengerze. 'Hej, wszystkiego dobrego dla Majeczki, Gai jednak nie będzie na urodzinach. Dobrej zabawy'. Może powinnam być jej wdzięczna, iż w ogóle postanowiła mnie poinformować o nieobecności córki? Zawsze mogła czekać do ostatniej chwili albo w ogóle nic nie mówić...
Nie wiem, czuję jakiś niesmak. Zastanawiam się, co jest takie ważne, iż postanowiła krzywdzić moje dziecko i odbierać swojemu szansę na wspaniałą zabawę. jeżeli Gaja zaprosi Maję na swoje urodziny, to nie wiem, czy będę chciała ją posyłać do takich ludzi".