Płaczące dziecko da się uspokoić tylko, jeżeli rodzic zachowa spokój.
Doświadczeni ojcowie zgodzili się podzielić z czytelniczkami swoimi sprytnymi sposobami, niektóre bawią do łez.
Z tych 10 wyznań płynie jedno wspólne przesłanie - najważniejsze to być obok.
Oto sprawdzone przez mężczyzn sposoby na uspokojenie płaczącego dziecka, które czasem bawią do łez, ale jak zapewniają zainteresowani - zawsze działają.
1. Ustal problem
Przemek, tata dwóch dziewczynek przyznaje, iż kiedy urodziła się Miśka, poważnie zastanawiał się, czy robią coś nie tak. - Ona płakała non stop, kiedy wracałem z pracy, brałem ją na ręce i nosiłem wrzeszczącego niemowlaka do wieczora, żeby Aśka mogła trochę odpocząć. Była najedzona, przewinięta, miała miękki brzuszek i ciągle płakała. Po dwóch tygodniach mieliśmy awarię ogrzewania i dziecko nagle się uspokoiło - wspomina.
Jak się okazało, córka Przemka naprawdę nie lubiła, kiedy było jej zbyt ciepło. - Obniżyliśmy temperaturę w domu z 23 na 19 stopni i skończyły się dramaty. Miśka ma osiem lat i przez cały czas nie lubi upałów. Rodzice czasem szukają jakiś skomplikowanych przyczyn, a zapominają, iż dziecku może nie pasować coś prostego do usunięcia.
2. Ministerstwo dziwnych dźwięków
- Klikałem, cmokałem, pukałem ręką w stół, kląskałem... Wszystkie dźwięki, które dorosłych doprowadzają do szału, a dziecko zaskakują, są dobre. Zaciekawione niemowlę przestaje płakać! - wspomina odkrywczo Robert, tata Miłosza.
3. Śpiewać każdy może
- dla wszystkich dziecka mieliśmy inny repertuar - przyznaje Michał tata czwórki pociech. - Nie to, żebyśmy z żoną jakoś grzeszyli talentem wokalnym. Kiedyś zaczepiła mnie sąsiadka i powiedziała, iż uroczo śpiewałem w nocy, aż żal jej było spać. Uświadomiłem sobie, iż moje wykonanie "In the jungle, the mighty jungle" dla syna wcale nie było prywatnym występem. Najważniejsze, iż się uspokoił - wspomina z uśmiechem mężczyzna.
4. Robić głupotki
Paweł dla córki zrobiłby wszystko, kiedy mała robi podkówkę, on kładzie na swojej głowie pieluszkę, abo maskotkę i pozwala im spaść. - Udaję wtedy niezdarę i mówię (jak sądzę) zabawnym tonem. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby Julka się nie roześmiała. Choć jako dyrektor banku jestem na co dzień poważnym człowiekiem, to dla córki mogę się powygłupiać - przyznaje.
5. Zamiast smoczka
- Synów wychowujemy bez smoczka, nie wiem, jakim cudem żonie udaje się od pół roku karmić bliźniaki piersią i ogarniać wszystko, kiedy jest sama, ale czasem musi wyjść - mówi Grzegorz. - Kiedy zostałem z nimi po raz pierwszy sam, jeden z chłopców strasznie płakał, nie mogłem go uspokoić, wpadłem w panikę i dałem mu... possać mały palec, położyłem go paznokciem na języku Franka, a on zaczął ssać i... zasnął w trzy minuty. W życiu nie byłem z siebie tak dumny!
6. Spacer
Tomasz, tata dwójki dzieci został z nimi w domu na urlopie rodzicielskim. - To nie lada wyzwanie, bo mamy maluchy rok po roku, ale tak zdecydowaliśmy, kiedy nie dawałem rady, pakowałem starszą córkę do wózka, a młodszą do nosidła, spacer ze śpiewem na ustach zawsze je zajmował i uspokajał. Poza tym świeże powietrze i mi dobrze robiło na głowę - dodaje.
7. Tańcz, nie żałuj podłogi
- Czasem ludziom wydaje się, iż muszą zrobić coś tu i teraz, żeby uspokoić płaczące dziecko, a wystarczy odrobina cierpliwości - mówi Łukasz, tata trójki dzieci. - Biorę płaczące dziecko na ręce i zaczynam się kołysać, jakbym odbywał najdelikatniejszy taniec świata. Bliskość rodzica i powtarzalny rytmiczny ruch uśpią każde dziecko - wyznaje.
8. Podśpiewuj jak żołnierz
Tak naprawdę wszystko jedno co, ale wybijaj rytm, stukając nogą o podłogę i powoli, stopniowo obniżaj głos. - To może być "Inwokacja" albo lista zakupów, wszystko jedno, to zawsze działa, nie wiem dlaczego, nie pytaj, tylko bierz tę metodę i korzystaj - mówi Kamil tata rocznego Tymka.
9. Bądź rozrywką
W znacznej części przypadków dzieci płaczą, bo się nudzą, tak przynajmniej twierdzi Marek, który wychował z żoną sześcioro dzieci. - Robiliśmy różne rzeczy, żeby je uspokoić, ale teatrzyk cieni fascynował wszystkie maluchy. W zasadzie choćby samo świecenie latarką po suficie działało, dziecko musi mieć na czym zaczepić oko - twierdzi doświadczony tata.
10. Przeczekaj
- Oczywiście nie możemy zostawiać dzieci w łóżeczku, żeby się wypłakały, bo to byłoby zwyczajnie nieludzkie, ale czasem naprawdę już nic nie działa. Wtedy biorę córkę na ręce, przytulam ją, staram się mówić do niej spokojnym tonem i czekam - mówi Jacek.
Mężczyzna przyznaje, iż przy starszym dziecku szybciej się denerwował, jednak w końcu zrozumiał, iż jego podniesiony głos, czy nerwowe ruchy sprawiają, iż dziecko też się bardziej denerwuje. - Tylko spokój nas uratuje - podsumowuje.