REKLAMA
Zobacz wideo
Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"
Uczniowie ratują się korepetycjamiW swojej wiadomości były dyrektor stwierdził, iż obecny system oceniania pozostawia wiele do życzenia. "Stwarza okazje do stresowania uczniów, bo na koniec roku publicznie nagradza się tych zdolnych, którzy mają świadectwo z paskiem, a nie tych, którzy mają za sobą ogromny wysiłek, a osiągnęli tylko przeciętne wyniki" - napisał. "Szkoły ścigają się w rankingach, a wyniki na egzaminach pozornie świadczą o poziomie nauczania, a te często nie świadczą o pracy nauczycieli, są tylko osiągane poprzez stawianie wymagań uczniom. W takich szkołach uczniowie pracują ponad siły, lub ratują się korepetycjami" - dodał. W jego szkole było inaczejPan Jerzy napisał, iż w jego placówce zawsze traktowano uczniów po partnersku, wprowadzono punktowy system oceniana z każdego przedmiotu. "Na początku każdego roku szkolnego nauczyciele podpisywali z uczniami pakt - zobowiązanie, w którym określali kryteria oceniania, liczbę prac klasowych, kartkówek, uczeń sam zgłaszał się do ustnych odpowiedzi. O ilości uzyskanych punktów, każdy uczeń był informowany na bieżąco. System ten w byłej mojej szkole obowiązuje do dzisiaj" - wspomina autor wiadomości. Podpisuje pakt z uczniami"Obecnie jeszcze pracuję jako nauczyciel i również podpisuję taki pakt z uczniami. Moi uczniowie w ankiecie ewaluacyjnej podkreślają, iż na lekcjach czują się swobodnie bez stresu, sami wyznaczają sobie cele, każdy pracuje na swoje oceny, system jest sprawiedliwy i uczy odpowiedzialności za siebie, a końcowa ocena zależy tylko od ucznia" - zakończył swoją wiadomość pan Jerzy.A ty? Co sądzisz o systemie oceniania w polskich szkołach? Daj znać w komentarzu