W sierpniu urodziło się o 3,5% mniej dzieci niż rok temu – tak wynika z podanych dzisiaj danych GUS. Skumulowana liczba urodzeń z ostatnich 12 mies. wyniosła tym samym zaledwie 240,6 tys. To przez cały czas spadek, ale już w mniejszym tempie, co wyraźnie widać na wykresie.
I nie będzie więcej urodzeń dopóki kobiety będą się bały o pracę bądź o zwolnienie z pracy po macierzyńskim. Dopóki będzie lansowany model, iż bycie singlem to ideał. Dopóki będziemy czytać w mediach głupot, iż bycie ojcem oznacza wypalenie psychiczne, a macierzyństwo to model kulturowy wpojony kobiecie przez patriarchat. Dopóki młodzi ludzie nie wyjdą choć na chwilę z internetu, gdzie influencerzy promują model życia niedostępny dla większości. Dopóki pornografia i aplikacje zastępują młodym seks i miłość. Dopóki wynajem mieszkania to kosmiczne pieniądze, a zdolność kredytowa jest dla nielicznych. Dopóki młodzi gniazdownicy nauczą się prać i gotować bo teraz robi to za nich matka z ojcem.
