Magia niezwykłego sojuszu

twojacena.pl 3 dni temu

Magia nierównego związku
Podczas długiego weekendu majowego znalazłem się w hałaśliwej grupie w przytulnej kawiarence na obrzeżach Poznania. Ludzie wokół byli serdeczni, ale prawie wszyscy – obcy. Obok mnie siedział mężczyzna, który wyraźnie przekroczył pięćdziesiątkę, i młoda dziewczyna, może dwudziestoośmioletnia. Marek i Jagoda. Śmiali się najgłośniej, ich energia udzielała się innym, choć oboje pili tylko sok. Jagoda nazywała go „tatusiem”, a ja mimowolnie się rozczuliłem: jaka wzruszająca bliskość ojca i córki. Nagle jednak zaczęli się zbierać do domu. Jagoda, uśmiechając się, wyjaśniła: „Czeka na nas nasz maluch, nie zaśnie bez nas”. Zaniemówiłem.

Gdy wyszli, cicho zapytałem gospodarza wieczoru: „Jaki jeszcze maluch? O co im chodzi?”. Ten uniósł zdziwione brwi: „Ich syn. To przecież mąż i żona”. Zbiło mnie to z tropu: „Dlaczego więc nazywa go tatusiem?”. Gospodarz roześmiał się: „To taki ich żart. Kiedyś, na samym początku ich związku, weszli do sklepu, a sprzedawczyni powiedziała Markowi: »Jaka pan ma piękną córeczkę!«. Od tamtej pory Jagoda tak go nazywa”.

Później poznałem ich historię, która poruszyła mnie do głębi. Marek to utalentowany rzeźbiarz, ale jego życie nie przypominało bajki. Dwie nieudane żony, lata zatopione w winie, niekończące się imprezy. Jego starsza córka, już dorosła, prawie o nim zapomniała. Gdy skończył czterdzieści siedem lat, spojrzał wstecz na swoje życie i zobaczył tylko pustkę. Tworzył, ale jego prace nie znajdowały odzewu, zamówień było jak na lekarstwo. Wtedy w jego życiu pojawiła się Jagoda. Spotkali się przypadkiem – nad brzegiem Warty, gdzie często siedział, szkicując. Ona ledwo przekroczyła dwudziestkę, promieniała młodością i energią. Dlaczego ta pełna życia dziewczyna zwróciła uwagę na zmęczonego życiem rzeźbiarza o znużonych oczach? Tajemnica.

Ale miłość Jagody stała się dla Marka zbawieniem. Tchnęła w niego nowe życie. Rzucił picie, jego dłonie odzyskały siłę, a prace – duszę. Rzeźby zaczęły znajdować nabywców, miał wystawy w galeriach Poznania i Warszawy. Zajął się projektowaniem wnętrz dla lokalnych restauracji, co przyniosło spory dochód. Teraz mieszkają w przestronnym mieszkaniu w centrum miasta, podróżują po świecie, cieszą się życiem. Jagoda to żona człowieka sukcesu, ale tam, nad Wartą, widziała tylko nieogolonego mężczyznę ze zrujnowanymi marzeniami.

Pewnie przyjaciółki i jej mama ostrzegały: „Oszalałaś? On jest prawie starcem!”. Pewnie i Jagoda miała wątpliwości, widząc wszystkie ryzyka. Ale zaryzykowała – i dziś jest szczęśliwa. Marek zaś uważa ją za swoje cudowne dziecko, anioła zesłanego z nieba, choć jest pewien, iż nie zasłużył na taki dar. Ich syna uwielbia: bawi się z nim, chodzi na spacery. Stał się idealnym ojcem, jakiego nie potrafił być dla starszej córki. A propos, ich relacje też się poprawiły. Córka, która dawno machnęła na niego ręką, nagle zobaczyła go w nowym świetle – pełnego energii, troskliwego, promieniującego radością.

Nierówny związek może być zadziwiająco trwały. O wiele trwalszy niż wiele par w tym samym wieku. W końcu, według statystyk, co trzecie małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem. A ja znam niejedną parę, gdzie mąż jest starszy od żony o dwadzieścia, a choćby trzydzieści lat. I ta różnica wieku nie przeszkadza – wręcz przeciwnie, czyni ich związek wyjątkowym.

Nie mówię tu o transakcji „bogaty sponsNie mówię tu o transakcji „bogaty sponsor – młoda łowczyni fortuny”, ale o prawdziwych rodzinach, w których miłość jest fundamentem.

Idź do oryginalnego materiału