Marina Łuczenko-Szczęsna o przyjściu córki na świat poinformowała dopiero kilka dni po fakcie. Wówczas para pokazała w mediach społecznościowych zdjęcie z porodówki i przy okazji dodała wzruszający wpis, w którym podziękowała zespołowi Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie za opiekę i dyskrecję. Szczęśni wcześniej dokładnie zaplanowali przyjście na świat swojej córki dzięki chińskiego kalendarza. Wypróbowali metodę znaną od ponad 700 lat, której narzędzie jest oparte na chińskiej tradycji.
REKLAMA
Marina ostatnio wraz z rodziną przeprowadziła się do Barcelony i co jakiś czas dzieli się z fanami zdjęciami z codziennych spacerów po słonecznych ulicach miasta i malowniczych plażach.
Zobacz wideo Marina zdradza, jakim ojcem jest Wojtek Szczęsny
Marina pokazała, jaki wózek wybrała dla córki
Marina ostatnio pochwaliła się kadrami ze spaceru z Noelią, która ma już kilka miesięcy. Żona Szczęsnego pokazała zdjęcie wózka, którym podróżuje jej córeczka. Trzeba przyznać, iż celebrytka nie zadowala się byle czym i wozi swoje maleństwo prawdziwym mercedesem wśród wózków.
Noelia spaceruje w wózku marki Muuvo Quick Boho, za którego wersję 2 w 1 trzeba zapłacić 3 tys. 999 zł. Wspomniany pojazd waży zaledwie 11,25 kg z gondolą, a wersja spacerowa 10,85 kg z siedziskiem spacerowym. Pojazd ma specjalne systemy regulacji oraz trzystrefowy, panoramiczny system wentylacji. Jest także kompaktowy po złożeniu, co jest dużą zaletą. Wyróżnia go również piękny design.
Pierwsze spacery z Noelią w Katalonii - zaliczone. Pozdrawiamy
- napisała w sieci żona Wojciecha Szczęsnego, która w poście zamieściła fotografię ze wspomnianym wózkiem.
Marina zdradziła szczegóły porodu Noelii
Marina Łuczenko-Szczęsna niedawno dała swoim fanom możliwość zadawania pytań. Jedna z internautek spytała matkę, czy drugi poród był łatwiejszy. Marina zdecydowała się na szczerą odpowiedź, w której wyjaśniła, iż nie było jej łatwo. Bez owijania przyznała, iż podczas połogu towarzyszył jej na tyle okropny ból, iż momentami nie mogła wstać z łóżka. Pierwszy poród skończył się awaryjnym cesarskim cięciem, o którym nic nie wiedziałam, ponieważ byłam przekonana, iż uda mi się naturalnie urodzić. Niestety, nie udało się. To był okropnie ciężki poród, ale dość gwałtownie doszłam do siebie. Przy drugim miałam już wskazanie na cesarskie cięcie, ale pierwszy tydzień był najtrudniejszym tygodniem mojego życia, o ile chodzi o moje samopoczucie. Nie mogłam wstać z łóżka, okropny ból, ale składa się na to wiele czynników - przyznała celebrytka.
A wy, drogie internauci, jak wspominacie swój poród? Podzielcie się refleksją w komentarzu lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl.