Matka trójki dzieci pokazała, ile wydała na prezenty mikołajkowe. "Każdy będzie miał 5 upominków"

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. screen Tik Tok / wheresadiegoes


W okresie przedświątecznym wielu rodziców zachodzi w głowę, skąd wziąć dodatkowe fundusze na prezenty dla dzieci, kiedy wszystko jest tak drogie. Ta mama ma jednak na to sposób. W jednym swoim filmie pokazała, co kupiła i ile wydała na prezenty mikołajkowe. Jej patent jest jeden: kupno rzeczy z drugiej ręki.
"Czy jestem skąpa? Być może, ale nie mogę pozwolić sobie na to, by wydać wszystkie pieniądze na prezenty dla dzieci na święta. Swoje łowy zaczęłam już jakiś czas temu i muszę przyznać, iż wydałam niecałe 80 funtów (w przeliczeniu to ok. 414 zł) na trójkę dzieci. Jestem mistrzem oszczędzania" - chwali się Saddie, mama, która zdradza swoje patenty na domowe oszczędności.

REKLAMA







Zobacz wideo Syn Sarsy przerwał jej nagranie, bo chciał "rzygać". Nie uwierzycie, co jeszcze zrobił[materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]



Mama chwali się mikołajkowymi prezentami i zdradza, ile to ją kosztowało
Już niedługo mikołajki, a potem święta Bożego Narodzenia. Oznacza to, iż wielu rodziców już teraz zastanawia się nie tylko, co kupi swoim pociechom, ale również skąd na to wszystko wezmą pieniądze. Bo zabawki i gadżety dla maluchów i tych nieco starszych - do tanich nie należą. Ta mama ma jednak swój pomysł na oszczędzanie. Jaki? Kupuje rzeczy dla dzieci z drugiej ręki.


"Ile wydajemy na nasze dzieci w te święta?" - Saddie zaczęła swój film. "Ja chyba muszę być najskąpszym rodzicem na świecie, bo wydałam łącznie około 26 funtów na każde dziecko. Moje tegoroczne zakupy świąteczne na mikołajki wyniosły około 80 funtów (ok. 414 zł) i koniec. Koniec!" - chwali się kobieta. "I moje dzieci nie dostaną po jednym małym drobiazgu. Każde z nich będzie miało 5 upominków, czyli adekwatnie wszystko z ich listu do Mikołaja" - dodaje.
Mama trójki dzieci zdradza, iż kupuje dla nich rzeczy na popularnych platformach, gdzie można dostać rzeczy w dobrym stanie i praktycznie nowe za ułamek sklepowej ceny. U niej większość zakupów odbyła się przez Vinted. Dorwała tam deskorolkę dla syna, praktycznie nowy zestaw rolek dla córki, książki, gry, puzzle i zestaw zabawek do kolekcji lalek z bajki "Frozen".







Kobieta zdradza, iż czeka jeszcze na kilka innych przesyłek, między innymi zestaw małych samochodzików dla jej dziecka, ale i tak jest dumna, iż udało jej się zaoszczędzić tak dużą kwotę pieniędzy. "Przecież normalnie w sklepie to wszystko kosztowałoby fortunę, a tu dostałam wszystko za ułamek kwoty i to w praktycznie bardzo dobrym stanie. Moje dzieci będą zadowolone" - dodaje.



Co myślicie o takim oszczędzaniu? Kupujecie rzeczy z drugiego obiegu?
Idź do oryginalnego materiału