Płaczący niemowlak, który dopiero co pojawił się na świecie… Rozżalony dwulatek, bo czas już opuścić ukochany plac zabaw. Pięciolatka, która przewróciła się na rowerze, choć dopiero co śmigała jak wiatr. Smutna siedmiolatka, bo nie zdobyła upragnionego wyróżnienia. Nastolatka zamknięta w swoim pokoju (i w sobie też) po kłótni z przyjaciółką.
Historie różne, emocje różnorodne — ale remedium może być jedno: bliskość. Uspokajające ramię. Czuły dotyk. Przytulenie.
Niezależnie od wieku — dziecka, ale i dorosłego — to właśnie kontakt z drugim człowiekiem buduje fundament bezpieczeństwa. A bezpieczeństwo jest jak dobry grunt, na którym wyrasta wszystko: rozwój, ciekawość świata, odwaga, zdolność do budowania relacji. O te więzi warto dbać od pierwszych chwil. One nie są dane raz na zawsze. Bez troski — usychają, więdną… i trudno je potem odzyskać.
A rodzicielstwo? Czymże jest, jeżeli nie sztuką tworzenia azylu? Miękkiego, pachnącego ramienia, do którego zawsze można wrócić – ze zbitym kolanem, złamanym sercem czy po prostu gorszym dniem.
Dlaczego niemowlęta potrzebują przytulania?
Zamknij oczy. Wyobraź sobie, iż jesteś w brzuchu mamy. Jest ciepło, ciasno, ciemno — ale jakże bezpiecznie. Świat wokół jest przewidywalny, znajomy, pulsuje rytmem matczynego serca. A potem... wszystko się zmienia.
Poród — niezależnie od tego, czy odbywa się siłami natury, czy przez cesarskie cięcie — to dla dziecka ogromna rewolucja. Nagle świat staje się zbyt duży, zbyt jasny, zbyt hałaśliwy. Zbyt... obcy.
Nic więc dziwnego, iż noworodek pragnie tylko jednego: bliskości. Chce być noszony, kołysany, tulony. Nie dlatego, iż „wymusza” — ale dlatego, iż tak działa jego biologia. Potrzeba dotyku, zapachu mamy, znajomego bicia serca — to dla dziecka kotwica, która pomaga mu oswoić nieznane.
Kiedy więc twój maluch płacze, nie traktuj tego jak próbę manipulacji. Traktuj to jak zaproszenie do budowania relacji. Tak, czasem może to być trudne. Męczące. Ograniczające. Ale — to minie. I przyjdzie dzień, w którym twoje dziecko nie będzie już potrzebowało ramion, by zasnąć. Wtedy zatęsknisz za tą ulotną chwilą. Warto ją celebrować, póki trwa.
Bliskość koi i rozwija
To nie tylko intuicja — to wiedza naukowa. Badania pokazują, iż dzieci regularnie przytulane są spokojniejsze, mniej płaczą, szybciej się rozwijają. Ich układ nerwowy pracuje stabilniej, a mózg rozwija się harmonijniej.
Z tego właśnie powodu zaleca się, by tuż po porodzie zapewnić dziecku kontakt „skóra do skóry”. To nie tylko piękny rytuał — to biologiczna potrzeba. To w tym pierwszym uścisku zaczyna się więź. I chociaż nie da się jej zmierzyć linijką ani opisać wzorem — jest ona jednym z najważniejszych czynników warunkujących emocjonalny dobrostan dziecka.
Dotyk to pierwszy język, jakim porozumiewa się niemowlę. To przez skórę — największy organ zmysłu — maluszek poznaje świat. Dlatego właśnie każde przytulenie, każde czułe objęcie, każda pieszczota jest dla niego informacją: „jesteś bezpieczny”, „jesteś kochany”, „jesteś ważny”.

Przytulanie – czuły przewodnik po emocjach dziecka
Przytulenie to nie tylko piękny gest – to potężna dawka dobra, które działa na wielu poziomach. Dotyk obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu), uspokaja układ nerwowy, redukuje napięcia. To naturalna tarcza przeciwko lękom – zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Przytulanie stymuluje rozwój – wspiera integrację sensoryczną, rozwój połączeń nerwowych i dojrzewanie układu nerwowego. To, co dla ciebie jest chwilą bliskości, dla dziecka jest impulsem do dojrzewania. Dotyk reguluje emocje – pomaga dziecku nauczyć się samoregulacji, wycisza, daje oparcie. I mówi jedno: jesteś ważne. Jesteś kochane. Jesteś bezpieczne. A kiedy dziecko słyszy to nie słowami, ale przez ciało – rośnie w nim wiara w siebie i w świat. Bo przytulane dziecko to po prostu szczęśliwe dziecko.
Czułość to nie słabość — to siła rodzica
Czułość nie zawsze jest wyraźna. Czasem to spojrzenie. Czasem szept. Czasem nieśpieszne przewijanie, przy którym rodzic zatrzymuje się w pędzie dnia, by uważnie odpowiedzieć na potrzeby dziecka. Bo bliskość ma wiele odsłon.
To codzienna pielęgnacja — karmienie, kąpanie, usypianie, noszenie. To gładzenie po policzku, bujanie w rytm kołysanki, trzymanie za rączkę, gdy coś boli. To także spokojna, delikatna zmiana pieluszki — bez pośpiechu, z szacunkiem, z uwagą. Bo to właśnie w tych prostych, powtarzalnych czynnościach ukrywa się najwięcej emocji.
Warto wiedzieć, iż przewijanie to coś, co będziesz powtarzać tysiące razy — i warto uczynić z tego rytuał bliskości. Dlatego tak istotny jest wybór odpowiednich pieluszek — delikatnych, bezpiecznych, komfortowych dla dziecka i dających rodzicowi poczucie, iż dba o to, co najcenniejsze.

Bella Baby Happy Soft&Delicate – technologia w służbie czułości
Pieluszki Bella Baby Happy Soft&Delicate to produkt, który wspiera ten intymny, codzienny kontakt z dzieckiem. Dzięki innowacyjnym kanalikom dystrybuującym wilgoć, które mają unikalny kształt, wilgoć jest rozprowadzana szybciej i dokładniej — maluszek może dłużej cieszyć się uczuciem suchości i komfortu.
Pieluszki są wolne od substancji zapachowych i lotionów, dzięki czemu wspierają naturalną mikroflorę skóry dziecka. Ich delikatność i bezpieczeństwo zostały potwierdzone przez Instytut Matki i Dziecka oraz Dermatest. Co więcej — podwójny indykator wilgoci we wszystkich rozmiarach podpowiada, kiedy należy przewinąć dziecko, dając rodzicom dodatkowe wsparcie w codziennej opiece.

Czułość to nie luksus. To potrzeba. Przytulenie to nie fanaberia. To język miłości. Każdy gest bliskości — od pierwszego kontaktu po przewijanie czy noszenie — buduje most między tobą a twoim dzieckiem. A ten most może przetrwać całe życie.
Materiał promocyjny marki Bella Baby Happy